Główne choroby liści i łodyg w uprawie ziemniaka – Konferencja ziemniaczana Agrosimex

Zapraszamy do obejrzenia nagrania I części Konferencji ziemniaczanej, która odbyła się 20 maja 2021r.

Temat wykładu: Główne choroby liści i łodyg w uprawie ziemniaka.
Prelegent: Jędrzej Pytkowski – Dyrektor działu marketingu i rozwoju Agrosimex

 

Z nagrania dowiesz się:

0:50 – ocena sytuacji pogodowej dla uprawy ziemniaka
02:31 – patogeny (zaraza ziemniaka)
18:57 – Alternarioza/ sucha plamistość liści/ brunatna plamistość liści
31:22 – Jak zadbać o zdrowotność w obecnym sezonie?

Transkrypcja

Dobry wieczór. Witam państwa. Nazywam się Jędrzej Pytkowski. Jestem dyrektorem marketingu i rozwoju. Firma Agrosimex. Proszę państwa, dzisiejszy webinar będzie poświęcony tutaj głównym chorobom z którymi możemy się spotkać w okresie wegetacji pełnej ziemniaka oraz oczywiście z wyzwaniami, jeżeli chodzi o nawożenie. Pierwsza z prelekcji będzie dotyczyć tutaj bardziej teorii, tak. Chciałbym tutaj państwu przybliżyć jakie w ogóle mamy zagrożenia, jeżeli chodzi o ten czas, który dopiero tutaj nadchodzi. Oczywiście sezon jest opóźniony i na chwilę obecną jeszcze nie myślimy, ale oczywiście te zagrożenia na pewno długo nadejdą.

Proszę państwa, zerknijmy może jak wyglądała pogoda. Chciałbym tutaj wrócić do miesiąca kwietnia, który był kluczowy, bo w tym miesiącu zazwyczaj w wielu różnych rejonach Polski dochodzi do sadzenia ziemniaka. No tutaj temperatura nas nie rozpieszczała. Na lewym wykresie widzimy, że średnie temperatury oscylowały gdzieś tutaj w okolicach pięciu, sześciu stopni. Naprawdę ciężko było znaleźć te okna pogodowe gdzie tego ziemniaka można było w optymalnych warunkach posadzić. Po prawej stronie widzimy tutaj z kolei wykres tak jak wyglądały sumy opadów w miesiącu kwietniu. No i okazuje się że tutaj 50, 60 milimetrów to była ta ilość, która w tym czasie tutaj spadła. Jest o oczywiście i tak dużo lepiej niż było w roku ubiegłym gdzie w tym miesiącu kwietniu w wielu rejonach Polski nie spadła ani kropla deszczu. Dlatego też tej wilgoci może troszeczkę było, ale jednak te temperatury były zbyt słabe, zbyt niskie. No i spowodowało to też tutaj na początku obecnego miesiąca, na początku maja, że faktycznie ten ziemniak cały czas z tej ziemi jeszcze niezbyt śmiało wychodzi. Proszę państwa, oczywiście no w tym momencie naprawdę tak zderzemy się tutaj z takimi wyzwaniami jak odpowiednia ochrona chwastobójcza, część jeszcze tych zabiegów przedwschodowych jest robiona. Część z państwa, ci którzy się spóźnili tutaj czy też nie mieli okna pogodowego, zaczęli tutaj na pewno myśleć już o tych wczesno powschodowych zabiegach. Natomiast ja bym chciał wyjść krok dalej i powiedzieć o tych patogenach, z którymi na pewno w tym roku będziemy mieli do czynienia.

Pierwszym z nich jest zaraza ziemniaka. Jest to choroba, która jest tutaj powodowana przez sprawcę phytophthora infestans. Optymalna temperatura, w której zaraza ziemniaka oczywiście tutaj na naszych plantacjach się rozwija, to pomiędzy dwanaście a osiemnaście stopni. Czyli raczej taka umiarkowana. Wysoka wilgotność, czas zwilżenia liści również ma tutaj duże znaczenie. Pomiędzy cztery a osiem godzin to jest ten czas, który jest wymagany, żeby do skiełkowania zarodników na powierzchni liścia czy też łodyg doszło. Zaraza ziemniaka czy też phytophthora infestans jest tak zwanym pasożytem obligatoryjnym. To znaczy, że on infekuje tylko i wyłącznie żywe tkanki, nie jest nekrofitem, to jest martwych tkanek tutaj nie poraża. Jeżeli chodzi o cykl rozwojowy chciałbym tutaj na chwileczkę się zatrzymać, gdyż on ma tutaj bardzo duże znaczenie. W zależności od pogody tutaj on może przebiegać na różne sposoby. No i tutaj kiedy wyjdziemy od młodych, zainfekowanych roślin na wiosnę tutaj na nich tworzą się tak zwane zarodnie pływkowe. W zależności od temperatur tutaj w górnej prawej części wykresu widzimy optymalne temperatury bądź dwanaście, bądź dwadzieścia cztery stopnie. W tych temperaturach tutaj te zarodnie zachowują się na dwa różne sposoby. Jeżeli pogoda tutaj jest gdzieś taka bardziej umiarkowana to znaczy temperatury pomiędzy dwanaście, osiemnaście tutaj stopni Celsjusza, zarodnia pływkowa zaczyna się dzielić i w środku tworzyć sześć do szesnastu nawet zarodników pływkowych. W wyższej temperaturze w okolicach tutaj dwudziestu kilku stopni, dwudziestu czterech w tym przypadku tutaj jako optimum te zarodnie bezpośrednio kiełkują w strzępkę grzybni. To znaczy one zaczynają się zachowywać jak taki jeden wielki zarodnik. Oczywiście przebieg pogody takiej bardziej mokrej, w niższych temperaturach, oczywiście przebieg zarazy ziemniaka czy też ta infekcja jest dużo bardziej agresywna. Więc w tym przypadku tutaj tempo rozwoju jest dużo większe no i wynika to, że mamy tutaj więcej tych zarodników pływkowych, które jednocześnie w wielu miejscach na liściach mogą tej infekcji dokonać. To jest proszę państwa rozmnażanie bezpłciowe. Natomiast tutaj różnoimienne strzępki grzybni, które się rozwijają na liściach, one również tworzą tutaj organella płciowe, które nazywają się oogonia i anterydia. W procesie płciowym poprzez połączenie się tutaj tych dwóch różnoimiennych strzępek widzimy tutaj, że mogą się tworzyć tak zwane oospory, które są dość wyjątkowe, bardzo trwałe o grubych ścianach komórkowych zarodniki przetrwalnikowe, które w glebie mogą tutaj nawet w bardzo niekorzystnych warunkach do roku czasu przetrwać. One natomiast na początku sezonu mogą tutaj kiełkować w zarodnie i z tej zarodni również dalej infekować w procesie infekcyjnym w kolejnych sezonach.

Proszę państwa, żeby tak troszeczkę się zagłębić w to czym naprawdę jest phytophthora infestans, bo wiele tutaj osób, szczególnie tutaj z kadry naukowej często mówi o nim, o tym patogenie jako o organizmie grzybopodobnym. Kiedy byśmy się tak zagłębili w taksonomię, jak to wygląda tutaj na gałęzi rozwoju organizmów żywych widzimy, że już bardzo wcześnie, bo już w momencie kiedy zaczęliśmy dzielić tutaj te organizmy na eukariotyczne czyli te jądrowe już tutaj w supergrupach doszło rozdziału. No i widzimy, że phytophthora infestans należy do tak zwanego typu lęgniowców. Natomiast tutaj przykładowo takie grzyby jak alternaria solani należą do królestwa grzybów. To wskazuje, że faktycznie phytophthora infestans, on ma pewne cechy grzybów, ale jednocześnie na tej gałęzi rozwoju jest kompletnie w innym miejscu, bardzo daleko od grzybów właściwych, które często są też tymi organizmami powodującymi choroby w roślinach uprawnych w naszym kraju. Jakie są różnice też pomiędzy lęgniowcami a grzybami. Tutaj zasadniczo różnica jest bardzo duża, jeżeli chodzi o ściany komórkowe, dlatego że u grzybów ściany są złożone tutaj z chityny, również chitosanu. Natomiast w przypadku lęgniowców jest tutaj celuloza, która również jest tym związkiem, który występuje u roślin. Więc tak na dobrą sprawę to phytophthora infestans jest gdzieś tak zawieszona pomiędzy królestwami grzybów oraz królestwem roślin. Oczywiście zarodniki bezpłciowe tutaj w przypadku lęgniowców są powszechne, praktycznie w każdym jednym patogenie, nie tylko przy phytophthora infestans one występują. Natomiast w przypadku grzybów one są rzadziej występujące, zazwyczaj jednowiciowe, nie dwuwiciowe. Oospory natomiast są typowe tutaj dla lęgniowców. W przypadku grzybów tego typu zarodniki nie występują. Jeżeli chodzi o metabolity wtórne, i to jest bardzo ważne też w kontekście tutaj upraw ekologicznych, mówi się dużo o produkcjach bez pozostałości. Faktycznie no, jeżeli bez pozostałości tutaj chemii się produkuje warzywa czy owoce czy też ziemniaka, no to faktycznie możemy się z tym liczyć, że w przypadku infekcji grzybów często metabolity wtórne przejmują tutaj rolę chemikaliów i tutaj w procesie infekcji mogą powodować bardzo duże problem jeżeli chodzi o zawartości pewnych związków, które są zwyczajnie toksyczne. Czasami tutaj przykładowo szarej pleśni niektóre metabolity są kancerogenne. Więc może tutaj okazać, że w przypadku grzybów możemy się też porządnie zatruć. Jeżeli chodzi o lęgniowce, tutaj no akurat te metabolity są nietoksyczne. Jeżeli chodzi o wielkość genomu czy też złożoność, komplikację tutaj jeżeli chodzi o budowę jednego i drugiego typu organizmów lęgniowców oraz grzybów, widzimy że zazwyczaj przypadku lęgniowców jest to niemal dwa razy więcej względem tych grzybów, które są grzybami patogenicznymi. Oznacza to, że jest niemal dwa razy więcej miejsc gdzie może dojść do mutacji punktowych gdzie lęgniowce mogą sobie na przykład z daną substancją czynną i nie być na nią dalej wrażliwym. Faktycznie tutaj phytophthora infestans jest też dosyć silnie mutującym organizmem. Troszeczkę więcej za chwileczkę.

Jeżeli byśmy chcieli tutaj spojrzeć jak wyglądają w ogóle objawy tego patogena, widzimy tutaj takie bardzo typowe zmiany na spodniej stronie liści, po lewej stronie. Myślę, że w przypadkach kiedy mamy przebieg pogody wysoka wilgotność powietrza, umiarkowane temperatury, często szczególnie rano możemy zaobserwować takie właśnie początkowo oliwkowe później bardziej brunatne plamy otoczone taką jasnoszarą, popielatą obwódką. Co oznacza, że na danej plantacji patogen dalej zarodnikuje i skutecznie próbuję się dalej rozmnażać. Te właśnie naloty tutaj na spodniej stronie liści to jest nalot zarodników czy też trzonków zarodnionośnych z zarodniami, które oczywiście te wtórne infekcje na plantacji powodują. Objawy mogą również występować, tak jak po prawej stronie, na łodygach. Często te plamy są troszeczkę mylone również z na przykład czarną nóżką. Natomiast tutaj w przypadku chorób bakteryjnych wiemy, że jednak ta tkanka bardzo szybko się rozkłada do formy takiej żelowej bardziej. Jednocześnie często przykry zapach tutaj towarzyszące chorobom bakteryjnym jest nie do pomylenia chorobami spowodowanymi przez grzyby czy też organizmy grzybopodobne w tym przypadku z zarazą ziemniaka ciężko to pomylić. W przypadkach kiedy jest bardzo wysoka wilgotność powietrza zarodnikowanie może również w skrajnych przypadkach na tej wierzchniej stronie liści tutaj zachodzić. Po prawej stronie widzimy też zbliżenie na zarodnikowanie również na łodydze. Proszę państwa, to są zdjęcia z zeszłego sezonu gdzie już w okolicach kwitnienia przypominam no mieliśmy dostać wysoką tutaj presję na początku sezonu. Ta zaraza tutaj na wielu plantację się władowała, pojawiło się to w wielu rejonach Polski, zdarzały się nawet plantację kompletnie zdesykowane przez zarazę ziemniaka już w okolicach kwitnienia. No i tutaj faktycznie tych zmian widać bardzo dużo. Oczywiście to powodowało późniejsze problemy również na bulwach. Na bulwach mamy tutaj takie typowe odmiany taką lekką rdzawość, tutaj zaczynające się od brzegów, ona z czasem rozwija się ku środkowi. No i faktycznie to jest cecha, która dyskwalifikuje tego typu bulwy tutaj z obrotu czy detalicznego, czy z wykorzystania na przemysł. W przypadku tutaj oczywiście zarazy ziemniaka na bulwach może wystąpić tak zwana forma latentna. Czyli utajona, to znaczy że my tak na dobrą sprawę nie widzimy czy ta bulwa jest porażona, czy też nie porażona. I to ma bardzo duże znaczenie szczególnie w kontekście sadzeniaków, dlatego że na sadzeniakach czasami może tutaj jakaś tam presja się pojawić tej zarazy ziemniaka. My ją wysadzamy w pole i się okazuje, że mamy bardzo wcześnie już tutaj jakieś tam objawy no i zastanawiamy się skąd one się tutaj wzięły, kiedy przebieg pogody niekoniecznie może tutaj wskazywał ,że w ogóle do presji zarazy ziemniaka może dojściu.

Zagłębiając się w takie pytanie dlaczego w ogóle zarazę ziemniaka coraz ciężej jest nam zwalczyć. Ja bym chciał wskazać tutaj na dwa główne powody, które pojawiły się, no szczególnie w tych ostatnich latach. Po lewej stronie widzimy przykład tutaj samosiewu ziemniaka, który gdzieś tam pomiędzy zbożami sobie tutaj rośnie. No i taki ziemniak proszę państwa to jest pierwsze miejsce gdzie mogą się tutaj jakieś oczywiście pojawić infekcje. Bardzo często tutaj ten ziemniak, który przez całą zimę sobie, w przypadku oczywiście ciepłej pogody, on sobie tam w ziemi siedział. No i oczywiście tutaj ryzyko zajścia infekcji na tego typu sadzeniaku może być bardzo duże. Po prawej stronie natomiast widzimy taki przykład takiej sterty odpadowej, która często jest przez niektórych gospodarzy podczas sortowania w zimę tutaj towaru czy też po prostu jakieś tam odpady w trakcie zbioru się tutaj kształtują. One są nie przykrywane, nie zabezpieczane, nie utylizowane w żaden sposób. No i faktycznie tego typu miejsca, tego typu sterty powodują inicjalnie bardzo duże problemy już na starcie sezonu. Jeżeli państwo macie takie miejsca, które faktycznie nie możecie za bardzo gdzieś tego typu ziemniaka gdzieś tam schować, to chociaż tego ziemniaka przykryjcie jakimiś płachtami, żeby tutaj się zarodniki z tych sadzeniaków czy też ziemniaków nie roznosiły dalej. Drugą rzecz jeszcze chciałbym powiedzieć. No faktycznie ten klimat nam się troszeczkę tutaj ociepla. Po lewej widzimy przebieg zeszłej zimy, a po prawej widzimy jak wyglądała ta zima dziesięć lat temu. To tylko dziesięć lat proszę państwa natomiast różnica w temperaturach tych średnich jest gdzieś tutaj w okolicach myślę czterech, pięciu stopni Celsjusza, ale to już w przeszłości wystarczało do tego, żeby te ziemniaki w trakcie zimy jako te dość wrażliwe tutaj na mróz, na przymrozki, na tutaj niskie temperatury gruntu, żeby one tutaj przez zimę zginęły. Natomiast no rok 2018/19 to był ciepłe lata gdzie ten przebieg tutaj nam determinowało pojawienie się bardzo dużej liczby problemów z tymi samosiewami i również przyspieszenie tutaj, pojawienie się pierwszych objawów na plantacjach towarowych.

Chciałbym jeszcze dwa słowa powiedzieć na temat zmian populacji zarazy ziemniaka w Europie. Tutaj tymi kolorowymi takimi słupeczkami są tutaj określone różnego rodzaju szczepy, które są zdiagnozowane, rozpoznane na terenie całej Europy. Tego typu badanie, monitoring jest prowadzony już od wielu lat na terenie tutaj wspólnoty europejskiej. No i tutaj Polska również jest tym krajem, który bierze udział już od niemal dziesięciu lat. I tutaj my również sprawdzamy jak wygląda skład tutaj populacyjny szczepów zarazy ziemniaka u nas w kraju również. Widzimy tutaj takie dominujące czyli im dłuższy ten pasek tym znaczy, że więcej mieliśmy tutaj do czynienia z tym czy innym szczepem. No i ten niebiecki tutaj na przykład pasek to był szczep, który był odporny na fenyloamidy. Pojawił się tutaj gdzieś tam w na początku w 2004 roku, natomiast były lata gdzie stanowił tutaj 70, 80 nawet prawie procent całego składu gatunkowego czy też szczepowego populacji zarazy ziemniaka w Europie. Tutaj rok 2011 to był też ten moment kiedy tutaj ten różowy pasek się pojawił, to jest szczep starego typu, szczep PINK6. Bardzo typowy dla akurat klimatu angielskiego gdzie kompletnie zdominował tutaj tę populację. Również bodajże dwukrotnie był tutaj spotykany u nas. Natomiast no kiedy tutaj już zbliżamy się do tych bliżej obecnych tutaj czasów, do roku 2019/20, tutaj pojawiają się również dwa takie, moim zdaniem, groźne szczepy, które na pewno trzeba monitorować w najbliższych latach. Ten kolor łososiowy oznacza tutaj jeszcze EU36 oraz ten zielony to jest szczep EU37. To są typy kojarzeniowe A2 czyli te, które są bardziej agresywne, potrzebują mniej czasu, zwilżenia liści żeby dokonać infekcji szybciej się namnażają, szybciej się rozwijają na plantacjach. No i faktycznie tutaj po badaniach pokazują, że na część tutaj substancji czynnych te szczepy są troszeczkę mniej wrażliwe. Więc trzeba tutaj pamiętać o tym, żeby umiejętnie rotować substancjami, stosować pełne dawki fungicydów i nie iść tutaj na jakieś tam półśrodki i obniżać dawki, gdyż zwyczajnie zwiększamy sobie ryzyko wystąpienia odporności.

Co w zeszłym roku tutaj wykryto u nas w Polsce? Tak na dobrą sprawę to jest jedna wielka niewiadoma proszę państwa, dlatego że na tutaj dwanaście próbek, które zostały zebrane w różnych regionach kraju, mamy tutaj jeden szczep, który został zakwalifikowany jako ten niebieski ten Blue Fertin z odpornością na fenyloamidy natomiast jedenaście szczepów zostało zakwalifikowanych jako nieznane czy też jako pozostałe. Oznacza to, że nie pasują one do żadnego tutaj europejskiego szczepu. Bardzo możliwe, że mamy również jakieś typowe dla naszego klimatu polskiego szczepy, które jeszcze nie zostały tutaj w literaturze opisane. Na pewno trzeba na to zwracać uwagę i zachęcam państwa, jeżeli przyjeżdżają do państwa tutaj przedstawiciele firm dystrybucyjnych, naukowcy czy tutaj przedstawiciele koncernów chemicznych i chcieliby pobrać takie próby, zachęcajcie tutaj ich żeby śmiało wchodzili na państwa pola, żeby te próby pobierali, im więcej wiemy tym lepiej będziemy w stanie się przed tą zarazą ziemniaka bronić.

Przechodząc dalej proszę państwa tutaj chciałbym dwa słowa też powiedzieć na temat alternariozę czyli tego drugiego patogena, który jest również groźny w tych latach może niekoniecznie mokrych, tych bardziej gorących, ale faktycznie w ciągu ostatnich dziesięciu lat tutaj spotkaliśmy się z nim wielokrotnie, został dość dobrze już tutaj u nas opisany, zdiagnozowany i coraz lepiej sobie producenci ziemniaka z tym patogenem radzą. Alternarioza proszę państwa tak na dobrą sprawę jest spowodowana przez dwa różne patogeny. Może być powodowana przez alternarię solani bądź alternarię alternata. I podejrzewa się, że jest również cztery do pięciu innych gatunków, które również mogą powodować zbliżone objawy, również gatunki należące do rodzaju alternaria. W zależności od sprawcy choroby nazywają się inaczej. Dość niedawno zostało to rozgraniczone. Czyli alternaria solani powoduje suchą plamistość liści, natomiast alternaria alternata powoduje brunatną plamistość liści. W przypadku tutaj warunków jakie są wymagane, żeby ta infekcja w ogóle zaszła, przede wszystkim muszą występować okresowe opady naprzemiennie z taką słoneczną raczej ciepłą pogodą. Tutaj ten czas zwilżenia liści jest potrzebny oczywiście, żeby ten zarodnik skiełkował natomiast później nie jest wymagana ta wilgoć, żeby dalej się ta infekcja dynamicznie rozwijała. Ważna rzecz, jeżeli chodzi o alternarię, są to tak zwane grzyby tutaj atakujące osłabione rośliny, nekrofity, one najlepiej się czują na martwych tkankach. Tutaj jeżeli mamy jakieś też osłabione tkanki, to jest to miejsce gdzie w pierwszej kolejności ten grzyb będzie sobie szukał jakiś furtki, żeby zaatakować roślinę. Troszeczkę tutaj zagłębiając się jeszcze pomiędzy te różnice pomiędzy tymi gatunkami. Alternaria solani proszę państwa jest to patogen, który jest specyficzny w stosunku do roślin psiankowatych. On również tutaj występuje na pomidorach, również na psiance czarnej może występować. No i tutaj proszę państwa jako ten patogen roślinny on jest groźniejszy oczywiście. Natomiast alternaria alternata jest no powiedzmy, że takim patogenem okolicznościowym. To znaczy w przypadkach kiedy jest okazja do infekcji on tego ziemniaka oczywiście zainfekuje, natomiast nie jest specyficznie tutaj przygotowany do tego, żeby tego ziemniaka tylko i wyłącznie atakować.  Alternaria alternata również na innych roślinach może dokonywać tutaj infekcji. No i tutaj są pewne też różnice pomiędzy ogólnie mnogością zarodników które są tutaj przez alternaria solani i alternaria alternata. Alternaria alternata się mówi, że nawet kilka tysięcy czy kilkaset nawet tysięcy razy więcej tych zarodników może wydawać w jednym powiedzmy cyklu tutaj populacyjnym. Natomiast nie wszystkie z nich mają te zdolności infekcyjne, więc szanse tutaj na zajście infekcji jest dużo mniejsza niż w przypadku alternarii solani. Jeżeli chodzi o optymalne temperatury do rozwoju, widzimy, że tutaj są one dosyć zbliżone. To jest raczej wyższa niż niższa temperatura. Jednak przestrzegam państwa to są optima, minimalna temperatura jest dużo niższa i faktycznie nawet w okolicach dziesięciu, dwunastu stopni alternarioza również jest groźna dla ziemniaka. Ona również się wtedy rozwija chodź dużo bardziej powoli. Jeżeli chodzi o wielkość zarodników, tutaj oczywiście te zarodniki alternarii solani są dużo większe niż alternarii alternata kilkukrotnie i faktycznie morfologicznie się one różnią. Kiedy spojrzymy sobie jak wyglądają objawy na liściach, tutaj zacznę może od tych takich bardzo typowych, książkowych. Plamy, które nalicza się pojawiają, są od brunatnego do nawet czarnego koloru i charakterystyczne jest zaobserwowanie takich współśrodkowych okręgów, to troszeczkę wygląda jak taka tarcza strzelnicza. No i faktycznie to jest taki typowy objaw z którym często się tutaj spotykamy. Natomiast często alternarioza ma też formę takich plamistości czyli takich drobnych tutaj kropeczek, które tutaj czasami jak się dobrze im przyjrzymy, one też potrafią te współśrodkowe okręgi również tutaj posiadać. Natomiast czasami jest to mylone z różnymi tutaj objawami czy też niedoborami. Więc ta alternarioza, jeżeli chodzi o diagnozę w przypadku tej formy, jest troszeczkę cięższą. Mówiło się niegdyś, że alternarioza powodowana przez alternarię solani to głównie te większe plamy, natomiast alternaria alternata daje te mniejsze plamy, ale w praktyce proszę państwa z tych mniejszych plan można obydwa grzyby tutaj na szalkach wyciągnąć w laboratorium. Tak samo tutaj alternaria solani również z tych mniejszych i większych plam się tutaj pojawia. Więc szczerze powiedziawszy, żeby dokładnego rozpoznania z jakim gatunkiem mamy do czynienia dokonać, wypadałoby pójść do laboratorium i taką próbkę tutaj sprawdzić. Tego typu badanie można dokonać przykładowo w instytucie agronomicznym Fertico. Serdecznie zapraszam, żeby skorzystać z ich usług diagnostycznych.

Jeżeli chodzi o zbliżone tutaj oczywiście do alternariozy objawy. No tutaj zadam taką zagadkę. Oczywiście odpowiedzi od państwa nie usłyszę, ale mam nadzieję, że ktoś może tutaj na czacie napisze. Z czym możemy mieć również do czynienia co wygląda podobnie do alternariozy? Szczerze powiedziawszy na tych zdjęciach na żadnym z nich alternariozy tutaj nie ma. Na pierwszym tutaj zdjęciu od lewej strony widzimy niedobór magnezu, które bardzo często wyglądają te plamy dosyć podobnie, mianowicie mają tutaj uszkodzenia gdzieś tam pomiędzy nerwami takie podłużne. Niedobór manganu natomiast on wzdłuż tutaj nerwów również się pojawia i często też na ogonkach liściowych, takie czerwonawe kropeczki, one później brunatnieją. To jest również bardzo typowe tutaj akurat dla tego pierwiastka, niedoborów tego pierwiastka. No i tutaj ostatnie mamy jeszcze objawy ozonu, które są bardzo podobne do objawów alternariozy. Natomiast często też trzeba zerknąć na spodnią stronę, tam czasami może pojawiać się takie lekkie srebrzenie. Jest to już bliżej właśnie akurat problemów powodowanych przez ozon.

Proszę państwa, jeżeli chodzi o alternariozę, kiedy się tak na dobrą sprawę można jej spodziewać. Tutaj pozwoliłem sobie przytoczyć dość stare badania, ale myślę, że dosyć dobrze obrazujące dalej kiedy możemy tutaj pierwsze zabiegi wykonywać i kiedy w ogóle powinniśmy zacząć o nich myśleć. No i tutaj jak popatrzymy w tę ostatnią kolumnę, to w zasadzie końcówka maja, początek czerwca, to już jest ten moment kiedy można już jakieś tam pierwsze objawy choroby zaobserwować na plantacjach. To są oczywiście pierwsze objawy, alternarioza się rozwija na początku sezonu dosyć powoli. Tutaj ten pik czyli największe zagrożenie to jest moment gdzieś tutaj końcówki czerwca, początek lipca, okolice kwitnienia również. Gzie już powinniśmy myśleć o bardziej zdecydowanej ochronie przed alternariozą, myśleć też o substancjach systemicznych działających troszeczkę bardziej interwencyjnie, nie tylko substancjech kontaktowych i zapobiegawczych.

Proszę państwa, gdzie na polu też szukać pierwszych objawów alternariozy. Tak na dobrą sprawę pierwsze miejsce gdzie powinniśmy się udać to ścieżki technologiczne, gdyż tam bardzo często są uszkodzenia powodowane przez koła traktora. W tym miejscu oczywiście można zobaczyć, że na tych połamanych czasami tutaj łodygach, uszkodzonych liściach faktycznie tutaj pierwsze jakieś tam pojawiają się objawy alternariozy. Zazwyczaj w kontekście całej rośliny,  raczej na tych dolnych piętrach tutaj można zaobserwować objawy alternarioza ziemniaka. No i oczywiście też są pewne odmiany, które faktycznie są dużo bardziej wrażliwe niż inne więc można je potraktować jako wskaźnikowe. Jedną z takich odmian jest odmiana Markies, która zdecydowanie tutaj należy do tych najwcześniej porażanych. Myślę, że część państwa jeżeli by nawet zaopatrzyła się w drobne ilości tutaj tej odmiany i jako wskaźnikowe rośliny gdzieś tam na brzegu pola je sobie posadziła, no to tutaj oczywiście ten pierwszy moment infekcji wskaże też, że okej, to jest ten moment kiedy można już myśleć powoli o zabiegach. Jest presja, pojawiają się tutaj zarodniki alternarii solani bądź alternata i pierwsze zabiegi można wykonać. Troszeczkę jeszcze chciałbym powiedzieć na przykładzie akurat tutaj gatunku alternaria solani. Iile w ogóle jest też wymaganego tego czasu zwilżenia liści, żeby w ogóle doszło do infekcji. No i się okazuje proszę państwa, że tak już od ośmiu godzin ta infekcje może zajść. Oczywiście im dłuższy czas zwilżenia, bliżej nawet dwudziestu czterech godzin tym ta infekcja procentowo, szansa na zajście infekcji jest dużo większa. No szczególnie w okresach ciepłej pogody, wtedy kiedy musimy nawadniać pola. Ja tutaj wskazuję na pewne zagrożenia, że to jest ten moment kiedy z zarazą bardzo często tutaj do czynienia nie mamy. No te wyższe temperatury jednak często determinują tutaj moment zajścia infekcji. Natomiast jeżeli chodzi o alternariozę jest dużo łatwiej o to w tym momencie. Więc nawet jeżeli mamy such, nawadniamy tutaj pole. Pamiętajmy o tym, żeby raz na jakiś czas zabiegi zapobiegawcze czy też interwencyjne przed alternariozą wykonywać.

Proszę państwa, jeszcze tutaj dwa słowa na temat odporności. Dlatego że mówiłem tutaj odporności zarazy ziemniaka czy też organizmów grzybopodobnych phytophthora infestans na tutaj pewne grupy fungicydów. Natomiast w przypadku alternariozy również mamy z nimi do czynienia w skali europejskiej. Jedną z takich mutacji jest tak zwana mutacja F129L. Ona występuje w niektórych tutaj izolatach, które już przez ostatnich dziesięć lat były w różnych krajach europejskich zbierane. To jest mutacja proszę państwa, która jest bezpośrednio powiązana w gatunku alternaria solani ze zwiększoną odpornością patogena na grupę QoI czyli na strobilurynę. Oczywiście to, że jest ta mutacja obecna to nie znaczy, że te substancje absolutnie tutaj nie działają, tylko po prostu ich działanie jest nieco słabsze. Tutaj mamy taki przykład właśnie badań, które zostały wykonane akurat w Belgii. No i tutaj pomiędzy 2014 a 16 rokiem widzimy, że obecność w tych izolatach pobieranych z różnych miejsc w kraju urosła od 10 do niemal 70%. Więc pewne kraje mają z tym zdecydowany problem. U nas na szczęście poziom odporności na chwilę obecną jest raczej oceniany jako niski. Więc te strobiluryny cały czas dobrze tutaj działają. Pojawiła się też nowa substancja czynna tutaj z zeszłego sezonu, mianowicie boskalid, która również ma bardzo fajne działanie tutaj pod kątem alternariozy, jako dodatek do mieszanin bądź jako solo produkt w sytuacjach kiedy mamy tutaj brak zagrożenia zarazą, ale jednocześnie jest zagrożenie tutaj alternariozą. No i tak na dobrą sprawę proszę państwa zachęcam do tego, żeby zwracać na to uwagę. Jeżeli zobaczycie jakieś niepokojące objawy, że po azoksystrobinie bądź piraklostrobinie coś się tutaj dzieje, na pewno jest to warte odnotowania i pamiętajcie, żeby tutaj rotować wtedy substancjami. Mamy kilka tutaj narzędzi, żeby sobie z alternariozą radzić. Więc serdecznie państwa zachęcam, żeby o tym pamiętać.

Jak zadbać o tę zdrowotność? Takie może tutaj truizmy państwu powiem, ale myślę,

że to są bardzo ważne rzeczy, o których trzeba tutaj pamiętać. Po pierwsze trzeba stosować fungicydy o różnych mechanizmach działania. One tutaj oczywiście nam łatwiej ochronę, utrudniają tutaj życie patogenom. Więc zmieniajmy tutaj te substancje czynne, sprawdzajmy do w ogóle jakich grup substancji czynnych należą dane fungicydy, które zakupiliśmy. Rotujmy je też pomiędzy zabiegami czyli nie stosujemy na przykład dwóch takich samych substancji bądź o tym samym mechanizmie działania pod rząd. Jest to troszeczkę ryzykowne i wtedy no ułatwiamy, powiedzmy, patogenom tutaj możliwość selekcji do dojścia jakichś mutacji. No jeżeli tutaj nawet jeden zarodnik przeżyje i zmutuje, jest on potencjalnym tutaj zagrożeniem na lata kolejne, że będzie powodował nam zwiększone problemy w skali regionu czy też kraj. W miarę możliwości pamiętajcie państwo o tych odstępach pomiędzy zabiegami. Nie możemy tutaj też mówić o tym, że jeżeli zastosujemy preparat jednego dnia, to po trzech tygodniach dopiero wracamy na pole. To trzeba sobie tutaj oczywiście wsadzić między bajki. Dlatego że wiadomo, że ziemniak rośnie, on przybiera na masie, zwiększa się tutaj możliwość, powiedzmy, rozrzedzenia tej substancji aktywnej w tkankach. Jeżeli w tym momencie dojdzie tutaj do infekcji, no to patogeny mają zdecydowanie ułatwioną drogę do tego, żeby przemetabolizować tę substancje czynną. Adiuwanty proszę państwa są również bardzo ważne. Należy je stosować po to, żeby maksymalizować skuteczność. Błędy, które wynikają z powodu błędnej aplikacji bądź niedoskonałej aplikacji oczywiście mogą tutaj nam spowodować duże problemy, więc tutaj adiuwant powiedzmy, że częściowo może te błędy wyeliminować. Niedobory makro i mikroskładników proszę państwa to są oczywiście też te rzeczy, które na pewno mają bardzo duży wpływ na przebieg wegetacji ziemniaka, na rozwój ziemniaka, później na przechowanie i na finalny plon, jeżeli chodzi o jakość i jego wielkość. Natomiast również troszeczkę nam to ułatwi na pewno życie, jeżeli chodzi o diagnostykę. Dlatego że tutaj niedobory, tak jak już pokazałem w przypadku alternariozy, czasami mogą być mylone z objawami chorób i odwrotnie. Ostatni punkt proszę państwa bardzo ważny. Odwiedzajcie regularnie swoje plantacje, patrzcie co się dzieje na plantacjach, gdyż tylko dobra i szybka reakcja pomoże państwu w utrzymaniu dużej zdrowotności, dobrej zdrowotności i zachowaniu tutaj największego możliwego plonu w perspektywie całego sezonu.

Proszę państwa, dziękuję za uwagę. Ja bym chciał jeszcze tutaj przed zakończeniem odpowiedzieć na dwa pytania, które się tutaj pojawiły na czacie. Pierwsze pytanie. Co zamiast Mankozebu? Mankozeb jak państwo dobrze wiecie jest tutaj tą substancją, która została skreślona z listy fungicydów dopuszczonych. Tutaj do końca tego roku można go jeszcze do października kupować, stosować. Więc tutaj bardzo krótki ten okres kiedy Mankozeb jeszcze na rynku będzie. W przyszłości no tutaj tych kontaktów tak na dobrą sprawę o działaniu wielokierunkowym tak jak Mankozeb, to znaczy nie działającym punktowo w komórce grzyba, ale zwalczającym na przykład na raz różne organella, wpływającym na różne procesy życiowe tutaj patogena w komórkach, jest stosunkowo niedużo. Mamy tak na dobrą sprawę miedź, która jest jedną tutaj substancją czynną cały czas potencjalnie możliwą do wykorzystania. Sruga ważna substancja to Folpet, który jest, powiedzmy, dalekim kuzynem tutaj Mankozebu i podejrzewam że Folpet w przyszłości tutaj miejsce akurat tej substancji czynnej może tutaj utrzymać. Drugie pytanie, które się pojawiło. Jak się tworzą uszkodzenia ozonowe w ziemniaku? Proszę państwa, uszkodzenia ozonowe są tak na dobrą sprawę bardzo często spotykane, szczególnie w tych rejonach gdzie mamy jakąś tam produkcję przemysłową, jakieś tam spalanie bądź przy ruchliwych drogach, bo spalanie tutaj również paliw powoduje zwiększone stężenie tutaj tego ozonu. Przy takich ruchliwych drogach bardzo często można tego typu objawy tutaj zaobserwować, więc tutaj bardzo często właśnie tam jako pierwsze powinniśmy szukać tego typu tutaj objawów. Jeżeli chodzi o sam mechanizm tutaj, no ozon jest ogólnie dość toksyczną substancją. Więc nie tylko w ziemniaku, ale również wielu innych gatunkach on powoduje uszkodzenia. Żeby sobie lepiej z tymi uszkodzeniami radzić oczywiście trzeba dbać o mikro, makroelementy. Odpowiedni reżim tutaj nawozowy. To ma bardzo wielkie tutaj znaczenie. Druga rzecz to oczywiście dobra zdrowotność tutaj rośnie, gdyż lekko porażone tkanki przez różnego rodzaju patogeny one są również wrażliwsze na tego typu czynniki i dużo bardziej intensywnie reagują na tę substancję szkodliwą. Więc zachęcam, żeby tutaj po prostu zadbać przede wszystkim o zdrowotność plantacji i na pewno te uszkodzenia ozonowe będą w pewien sposób wyeliminowane. Chociaż łatwe to oczywiście nie jest.

Proszę państwa, jeżeli jakieś jeszcze tutaj się pojawią pytania, oczywiście odpowiemy później. Ja na chwilę obecną państwu bardzo serdecznie dziękuję i życzę wysokich plonów na koniec sezonu. Dziękuję bardzo.