SADOWNICTWO

AGROTECHNIKA

30.09.2022

Zbiory i całoroczny efekt współpracy - Projekt Jabłko odc. 8

M. Lipinski

Zapraszamy do obejrzenia ósmego odcinka projektu jabłko. Nadszedł czas zbiorów, tak więc odpowiedni moment na podsumowanie dotychczasowej współpracy i ogólną ocenę przeprowadzonego projektu :)   Czego dowiesz się z filmu: 0:00 Wstęp 0:21 Okres zbiorów 1:00 Opinia na temat produkcji 5:25 Ocena wielkości owoców 7:25 Azot dzięki Rhizosum N Plus 11:00 Efektywność zbierania 12:43 Jakość wewnętrzna 13:35 Podsumowanie projektu  
  Transkrypcja:   Lektor: Zapraszamy do nowej edycji projektu Jabłko, całorocznego doświadczenia produkcji jabłoni wybranych odmian. Już drugi sezon testujemy dla was praktyczne rozwiązania — dla maksymalizacji wielkości i jakości plonu. Zapraszamy do oglądania kolejnych odcinków cyklu. Janusz Miecznik: Witam państwa w sadzie pana Marka Wójcika. Jesteśmy w sumie w najładniejszym momencie, jaki można sobie tylko wyobrazić w sadzie. To jest okres zbiorów. Marek Wójcik: Zbiorów. Janusz Miecznik: Wtedy widać całoroczną naszą pracę, całoroczny wysiłek, który wnieśliśmy w to, aby wyprodukować właśnie takie owoce. Marku, powiedz, jak oceniasz ten sezon — sezon drugi prowadzenia projektu Jabłko? Jesteśmy w Gali, efekty pracy są bardzo widoczne. Jakbyś mógł się podzielić tutaj twoją opinią na temat produkcji, na temat tego, co nam się udało zrealizować, bo chciałbym przypomnieć, że w projekcie Jabłko stawialiśmy na działania proekonomiczne, a więc zachowanie jakości plonu, zachowanie wielkości plonu, jednocześnie tnąc koszty produkcji. Jak to wyszło u ciebie w tym sezonie? Marek Wójcik: W tym roku, tak jak widać, plony i jakość owoców jest naprawdę bardzo dobra, jeszcze lepsza niż w ubiegłym roku. Myślę, że jednym z czynników i przerzedzanie nam bardzo dobrze wyszło w tym roku. Janusz Miecznik: To się zgadza, to już żeśmy nawet mówili, pokazywali, że ten efekt przerzedzania był bardzo dobry. Marek Wójcik: No i są tego efekty. Wiadomo, koszty w tym roku były bardzo duże. Staraliśmy się robić bardzo racjonalnie zabiegi — ochronę, a także nawożenie. W tym roku większy nacisk nałożyliśmy na fertygację. Janusz Miecznik: No tak, to takie odejście trochę od tego nawożenia posypowego, szczególnie z udziałem nawozów azotowo-wapniowych, bo jednak ten koszt był przytłaczający. Marek Wójcik: Koszt był bardzo duży. Janusz Miecznik: A nie chcąc tracić jakości, tutaj była wykorzystana fertygacja. Fertygacja z zastosowaniem... Marek Wójcik: Między innymi CaTS-u, trójsiarczan wapnia. Janusz Miecznik: Trójsiarczanu wapnia. Było ile razy? Marek Wójcik: Trzy razy było w okresie kwitnienia i jeszcze dwa razy potem podawałem już w lato. Janusz Miecznik: Tak. No tutaj trzeba powiedzieć, że w przypadku stosowania trójsiarczanu wapnia, to ten wapń przez korzeń podajemy z jednej strony, co jest ważne szczególnie na początku wegetacji, ale też jest bardzo istotne to, że trójsiarczan uaktywnia dodatkowo azot, który jest w glebie. Tutaj też staraliśmy się o zachowanie próchnicy, więc ten Rosahumus wczesną wiosną, który właśnie poszedł. I wrócę jeszcze za chwileczkę do azotu, bo mam pewne przesłanie nowe na przyszły sezon, bo już nie na ten. Ale tutaj, jeśli można, prosimy cię o kontynuację, jeśli chodzi o wapń, chociaż to nie są odmiany wrażliwe na GPP. Niemniej dla utrzymania pewnych parametrów jędrności... Marek Wójcik: Przede wszystkim w Gali, aczkolwiek w Red Capie też musi być jędrność, dlatego że to idzie w świat, więc jędrność musi być zachowana już na starcie, bo potem tylko może być kiepska jakość i już. Janusz Miecznik: No, możemy tutaj w przypadku nawożenia uzupełniającego powiedzieć coś na temat Maralu, bo był stosowany. Nie tylko był to zamiar nawożeniowy, ale też i taki, żeby zbudować trochę odporności drzew na potencjalne choroby, które mogłyby się tutaj pojawić. Czy to się udało? Marek Wójcik: Tak, tutaj naprawdę. Ja stosowałem Maral trzy razy i on pomógł nie dość, że w rozwoju owoców, ale też i w odporności roślin, czyli drzew, przede wszystkim na parcha czy nawet na mączniaka, bo mimo to Gala też lubi mączniaka. Janusz Miecznik: Tak. No i co uzyskaliśmy? Uzyskaliśmy generalnie owoce, można by powiedzieć, premium w pełni. Ja mam tutaj ze sobą kalibrownicę, bo może łatwiej widać będzie, co tutaj wisi na tych drzewach. I proszę zauważyć, to jest siódemka, siedem i pół, osiem. I tutaj przymierzając owoce na drzewie, mamy między siedem a siedem i pół. Tutaj będzie chyba nawet większa ta średnica, także mamy tutaj owoce, które są wszystkie w klasie premium z bardzo wybarwieniem. Marek Wójcik: Paskiem i wybarwieniem też. W tym roku naprawdę jestem bardzo zadowolony ze średnicy, z wybarwienia. Plon będzie pewnie ciut niższy od… Janusz Miecznik: Ubiegłorocznego, bo w ubiegłym roku tutaj mieliśmy taki niespodziewany plon. Marek Wójcik: Było tak, praktycznie siedemdziesiąt osiem ton. Janusz Miecznik: Siedemdziesiąt osiem ton. Marek Wójcik: W roku będzie ciut mniej, ale za to większy. Myślę, że dziewięćdziesiąt kilka procent to będzie towar premium, powyżej siedmiu centymetrów w górze. Janusz Miecznik: Jakaś cyfra o plonie? Twoja szacunkowa? Marek Wójcik: Myślę, że tak ciut koło siedemdziesięciu pięciu. Siedemdziesiąt dwa, siedemdziesiąt pięć to tak myślę, że spokojnie to osiągniemy. Janusz Miecznik: No, potwierdzimy to jeszcze, jak już będzie zebrane w skrzyniach. To wtedy będziemy wiedzieli dokładnie, jakie było plonowanie. Także tu ten sezon, jeśli chodzi o osiągnięcie tych celów zarówno ekonomicznych, jak i celów jakościowych, celów związanych z wielkością plonu można podsumować, że to się udało. Jesteś z tego zadowolony. Marek Wójcik: Tak. Janusz Miecznik: A co resztę, o innych rzeczach nie będziemy rozmawiać, bo czasy są szczególne. Miejmy nadzieję, że szybko się poprawią. Wracając jeszcze do ekonomii w nawożeniu, ja wspomniałem o azocie z wapniem i tutaj warto jest powiedzieć o nowym produkcie, który uzyskał rejestrację nie tak dawno. Produkt ten nazywa się Rhizosum N plus. Cóż to takiego jest? Nie wiem, czy słyszałeś, pewnie tak. Pewnie tutaj dotarła też informacja do ciebie. Jest to preparat bakteryjny, zawierający azotobacter salinestris w swoim składzie. I te bakterie wyselekcjonowane wiążą wolny azot z powietrza. Co nam to daje? Otóż, proszę państwa, takie wiązanie wolnego azotu, którego w powietrzu mamy siedemdziesiąt osiem procent, czyli jest go dużo, w momencie, gdy nie mamy tych bakterii, no to rośliny nie są w stanie przyswoić ani grama z powietrza tego azotu. Natomiast w przypadku właśnie działalności bakterii, tu w tym wypadku azotobacter salinestris zawartych w tym produkcie Rhizosum N plus, możemy zaoszczędzić około trzydzieści do pięćdziesięciu kilogramów czystego azotu na hektarze. Także to jest w przeliczeniu na nawozy mineralne dość dużo, no bo jeżeli saletra wapniowa ma na przykład piętnaście procent azotu, czyli w stu kilogramach mamy piętnaście kilogramów, więc dwadzieścia pięć gram Rhizosum jest nam w stanie wprowadzić około trzydziestu, nawet do pięćdziesięciu kilogramów azotu, wiązanego właśnie bezpośrednio z powietrza. Skąd ta rozbieżność? To zależy właśnie od PH gleby. Te bakterie wprowadzone do gruntu, do gleby lepiej się rozwijają w przedziale PH sześć do ośmiu nawet. Oczywiście, pięć i pół nie jest jeszcze jakąś zupełnie krytyczną wartością, niemniej postęp w rozmnażaniu ich jest zdecydowanie lepszy przy tych wyższych wartościach PH. Także Rhizosum N plus myślę, że w przyszłym sezonie również w tych kwaterach, ale polecam uwadze — mamy dobre doświadczenia wdrożeniowe już w tym sezonie, nawet w sadach ekologicznych, gdzie to jest potwierdzone, że pracują dość wydajnie. Marek Wójcik: A oszczędzać trzeba. Janusz Miecznik: Czasy nie są lekkie, a produkcji, można by powiedzieć, sadowniczej, gdzie to są uprawy trwałe, nie da się jej po prostu zaniedbać, bo później to zaniechanie dużo kosztuje. Marek Wójcik: Jednak duży plon wymaga też dużego nakładu składników pokarmowych i, jeżeli jesteśmy w stanie zaoszczędzić przy takim produkcie nawet połowę tego azotu, który jest jednym z podstawowych składników, to jest bardzo dobrze. Janusz Miecznik: To jeszcze trochę może na temat wydajności akurat w tych kwaterach, właśnie w ten sposób prowadzonych, bo to jest też zapewne interesujące. W przeliczeniu na osobę, ile taka osoba, rwacz, jest w stanie zebrać owoców przez jeden dzień? Marek Wójcik: W naszym przypadku przy takiej jakości owoców spokojnie między półtorej tony a tonę osiemset na dzień taka jedna osoba urwie. Koszty, wszędzie koszty. Janusz Miecznik: Mając na uwadze ten koszt stały nam się jakoś w miarę rozkłada. Co by należało podkreślić, że owoce, które są zniekształcone, uszkodzone. Marek Wójcik: Zawsze coś się trafi uszkodzone czy niekształtne. Zrzucamy na ziemię. Janusz Miecznik: Tych owoców, zresztą za chwileczkę zobaczycie sami państwo, jest niedużo, jest to symboliczna ilość. To jest właśnie tyle, ile mniej więcej powinno być w towarowym sadzie produkcyjnym. Marek Wójcik: Skupiamy się na towarze premium, a tam jest tylko odpad od produkcji. Janusz Miecznik: Powiedzieliśmy tutaj o Gali Brookfield. Kiedy plany zbioru, jeśli chodzi o Red Capa? Marek Wójcik: Myślę, że tak między dziesięć a czternaście dni, bo on jeszcze chwilę może powisieć. Tu wiadomo, to jest taka odmiana, która jest troszkę późniejsza od Gali i jeszcze czekamy. Tylko zbierzemy Gale i przechodzimy do Red Capa. Janusz Miecznik: Tutaj jeszcze wracając do tej jakości wewnętrznej — pomiar jędrności pokazuje, że jędrność jest w granicach siedem i pół, osiem, czyli też zbliżona do tej, którą mieliśmy w ubiegłym roku. Bardzo podobna jędrność jest w przypadku Red Capa, już w chwili obecnej jest raczej osiem nawet bardziej niż siedem i pół. Od czasu do czasu właśnie ta niższa wartość się trafia. Jeśli chodzi o wyrównanie plonu, to też jest doskonałe. Cukry, a więc smakowitość, tutaj w przypadku Gali mamy w granicach dwunastu, trzynastu Brixów. W Red Capie jeszcze jest około dziewięć i pół, dziesięć. Marek Wójcik: Dlatego on jeszcze musi powisieć, żeby nabrać tej smakowitości. Janusz Miecznik: No i właściwie można by powiedzieć, że tym optymistycznym plonem zakończyliśmy dwuletni cykl projektu Jabłko w gospodarstwie Marka i Renaty Wójcików, bo razem prowadzą państwo gospodarstwo sadownicze, za co serdecznie dziękuję. Dziękuję za to, że mogliśmy prowadzić nagrania, że mogliśmy tutaj spotykać się i rozmawiać na temat tych trzech odmian ciekawych, które będą, myślę, że w jakiejś przyszłości, dominującymi w strukturze nasadzeń jabłoni. Marek Wójcik: Ja też dziękuję, że mogliśmy skorzystać z różnych porad i doświadczeń, które wcielaliśmy w życie. I jak widać, efekty tego są. I wszystkim życzę, żeby też mieli taki udany plon. Janusz Miecznik: Tak. Ja dołączam się do życzeń. Dziękuję bardzo państwu za śledzenie naszego projektu. Życzę jak najlepszych plonów, a co najważniejsze — rentowności w sadach. Dziękuję bardzo! Dziękuję, Marek.   Produkty wspomniane w filmie kupisz tutaj: CaTS Tiosiarczan wapnia  Rosahumus  Maral  Rhizosum N Plus 
linkedin Placeholder facebook Placeholder twitter Placeholder