ROLNICTWO

SZKOLENIA

10.04.2024

Wybór odmiany - kluczowy czynnik na trudne warunki

A. Leksandra.Wieremczuk

Zapraszamy do obejrzenia I części Konferencji Rolniczej z 15 lutego 2024 r. na temat optymalizacji przychodów z uprawy kukurydzy, plonowania odmian oraz nowości odmianowych w portfolio ASX nasiona. Ekspert: Bartosz Stopczyk, Dyrektor Działu Nasion, Agrosimex Z nagrania dowiesz się, jak plonowały odmiany kukurydzy w 2023 roku oraz w jaki sposób dobór odmian może pomóc w optymalizacji kosztów. Te tematy mogą Cię zainteresować: 2:41 Poznaj nowe odmiany kukurydzy w portfolio ASX nasiona 2:56 Charakterystyka odmiany P7552 5:08 Charakterystyka odmiany Snowy 6:42 Charakterystyka odmiany Angeleen 7:54 Charakterystyka odmiany Mondstein 8:52 Charakterystyka odmiany Barkley 9:58 Charakterystyka odmiany Cekras 10:57 Charakterystyka odmiany P8556 13:11 Charakterystyka odmiany BOTS 15:32 Dlaczego kukurydza nie dosycha? 30:05 Jak odmiany kukurydzy plonowały w 2024 roku? 47:25 Jaka odmiana o ziarnie typu dent nadaje się do wczesnego siewu?   Zainteresowały Cię odmiany? Dowiedz się więcej klikając w nazwę odmiany! Odmiana P7552  Odmiana Angeleen Odmiana Mondstein Odmiana Barkley Odmiana Cekras Odmiana P8556 Odmiana BOTS  Transkrypcja Szanowni państwo, Bartosz Stopczyk, Dział Nasion, firma Agrosimex. Na dzisiejszej konferencji rolniczej chciałbym poruszyć temat wyzwań i perspektyw dla kukurydzy w roku 2024. Miniony rok 2023 był dosyć trudny, jeżeli mówimy o kukurydzy. Z jednej strony poziom plonowania nie zawsze był zadowalający i nie zawsze zapewniał właściwą rentowność z uprawy. Z drugiej strony problemy zewnętrzne powodowały, że ceny w skupach potrafiły być bardzo mało atrakcyjne. Znowu ujmę to delikatnie. Myślę, że ci, którzy sprzedawali kukurydzę mokrą, z wysoką wilgotnością, wiedzą doskonale, o czym mówię, jeżeli chodzi o niekorzystne korelacje cenowe. Jak zatem będzie się przedstawiał rok 2024? Zanim kilka zdań na temat możliwych scenariuszy, chciałem jednak skoncentrować się również na tym, co możemy zrobić, aby troszeczkę poprawić pozycję startową, aby troszeczkę lepiej wejść w ten sezon, jeżeli podchodzimy do kukurydzy poważnie i profesjonalnie. Na początek kilka zdań na temat nowości, które proponujemy. Nowości i mówię o tym z pełną odpowiedzialnością, gdyż uważam, że uprawa kukurydzy ma bardzo duże miejsce na naszym rynku, ma bardzo duże miejsce w płodozmianie i jest sensowna. Trzeba ją tylko robić z głową i na pewno testowanie nowych odmian, sprawdzanie nowych odmian, wprowadzanie ich do uprawy, to również jest zabezpieczenie od strony genetycznej, możliwość zwiększenia płodozmianu, możliwość zwiększenia tolerancji na trudne warunki glebowe, a przede wszystkim klimatyczne, bo tak jak już wiemy doskonale po ostatnich latach, te warunki pogodowe dla kukurydzy często bywają mało korzystne, mało komfortowe i im bardziej odporna odmiana na takie problemy, takie trudności, tym większa gwarancja, może nie gwarancja, ale tym większa szansa na uzyskanie dobrego wyniku finalnie z uprawy. Więc zanim przejdziemy do tych realiów, do perspektyw, również do oceny możliwości plonowania kukurydzy, chciałbym w kilku zdaniach przedstawić naszą ofertę, jeżeli chodzi o nowości. Jak państwo widzą na załączonym slajdzie, w kategoriach nowości mamy rzeczywiście sporo do zaoferowania, dlatego że są to odmiany zarówno o bardzo krótkim FAO, jak i FAO zdecydowanie dłuższym, są to odmiany zarówno ziarnowe, jak i kiszonkowe. Na pierwszy ogień odmiana P7552, odmiana o bardzo krótkim FAO, 200-210, czyli bardzo wczesna odmiana, która nadaje się do siewu we wcześniejszych terminach po to, żeby zebrać ją bardzo szybko na przełomie sierpnia i września, i jeszcze móc wjechać po niej na pole z siewem pszenicy ozimej lub też odmiana do bardzo późnych siewów. Zachęcam również duże gospodarstwa do rozważenia tak wczesnych odmian w kontekście zasiewu na mniejszym areale i rozłożenia terminu zbioru, ponieważ tak wczesna odmiana będąc wcześniej gotowa do zbioru, pozwoli szybciej uruchomić kombajny, szybciej wjechać w pole i lepiej rozłożyć ten zakres prac polowych, które chcemy wykonać na gospodarstwie. Odmiana niska, około 230 centymetrów, krótka, sztywna, dzięki temu, że jest niższa, prezentuje również troszeczkę mniejsze zapotrzebowanie na wodę i składniki odżywcze, ale krótsze FAO, mniejsza masa zielona, to również nieco mniejszy system korzeniowy, więc odmiana, która polecana jest na gleby średnio i bardziej zasobne, doskonale sprawdza się w uprawie ziarnowej, ma też bardzo dobrą wydajność, jeżeli mówimy o bioetanolu, o spirytusie. Jest to odmiana w typie ziarna dent, więc bardzo dobrze oddająca wodę, ale wymagająca nieco cieplejszych gleb, nieco późniejszego terminu siewu, lubi gleby dobrze nagrzane. Do typu ziarna flint za chwilę jeszcze sobie wrócimy w kontekście oddawania wody. Natomiast chciałem podkreślić tutaj jeszcze jedną kwestię. Jest to również odmiana, która powinna być siana nieco gęściej. Jest to odmiana o kolbie typu Fix, czyli z góry genetycznie ustalonej wielkości kolby, a co za tym idzie możliwości plonotwórczych jednej rośliny. I tutaj, jeżeli celujemy w nieco wyższy plon, jesteśmy na średnich, bardziej zasobnych stanowiskach, to tutaj należałoby właśnie nieco zwiększyć normę wysiewu, aby ten plon wyprodukować nie tylko wielkością kolby, ale również ilością tych kolb na hektarze. Kolejną odmianą jest odmiana Snowy o FAO 240, jeżeli mówimy o uprawie ziarnowej, natomiast 240-250 o uprawie kiszonkowej. Odmiana, którą umieściliśmy w programie Krasula Mlekula poleca ze względu na to, że charakteryzuje się wysokim plonem ziarna, natomiast jest on połączony również z wysokimi roślinami i wysokim plonem masy zielonej. Ta zakiszana masa, która zawiera dużo ziarna, ziarna, które jest nośnikiem skrobi, czyli energii niezbędnej krowom do produkcji mleka, doskonale sprawdza się właśnie w skarmianiu bydła mlecznego, dając bardzo dobre efekty, dając bardzo wysokie możliwości zwierzętom, możliwości produkcji mleka. Tak jak państwo widzicie, odmiana polecana zarówno na ziarno, jak i na kiszonkę oraz na biogaz, biorąc pod uwagę wysokie plony masy zielonej. Ziarniak typu flint-dent-dent, czyli taki typ pośredni, nieco bardziej zbliżony do denta, daje dobre oddawanie wody, ale również powoduje, że jest to odmiana, która ma wyższy wczesny wigor, czyli nadaje się również do wcześniejszych siewów w gleby mniej nagrzane. Mieszaniec trójliniowy to element, który powoduje, że jest to odmiana o bardzo dobrej tolerancji, jeżeli chodzi o kwestię doboru stanowisk, więc może być siana również na glebach słabszych, mniej zasobnych, bardziej przepuszczalnych, gdzie składniki odżywcze uciekają szybciej w głąb gleby. Kolejną nowością, bardzo zbliżoną w FAO, jest odmiana Angeleen, z francuskiej hodowli Limagrain, FAO 240 na ziarno, 250 na kiszonkę. Jest to odmiana o również bardzo wysokiej przydatności na biogaz, dlatego że rośliny są bardzo wysokie, około 3 metrów wysokości, ale potrafią wyrastać również wyżej. Daje to nam bardzo wysoki uzysk masy zielonej z wysoką zawartością ziarna. Mocniejszy flint, czyli troszeczkę wolniejsze oddawanie wody, ale za to jest to odmiana, która bardzo dobrze nadaje się do wczesnych siewów, bardzo wysoki wczesny wigor, duża tolerancja, jeżeli chodzi o stanowiska glebowe, czyli również na gleby słabsze i mniej zasobne. Jest to również odmiana, ten ziarniak typu flint, ze względu na nieco mocniejsze upakowanie skrobi na matrycy białkowej, trawi się wolniej w żołądkach, więcej skrobi przechodzi do żwacza, ta skrobia tak zwana bypass, więc z tytułu skarmienia bydła mlecznego jest to odmiana o doskonałym profilu i doskonałej użyteczności. Kolejna odmiana, również odmiana kiszonkowa, 240-250 FAO na ziarno, 250 na kiszonkę, mocniejszy stay-green, również dosyć wysoka, mieszaniec pojedynczy, czyli ten potencjał plonowania jest jakby troszeczkę wyższy na mocniejszych stanowiskach, bo to jest różnica między mieszańcami pojedynczymi a trójliniowymi. Trójliniowce są stabilniej plonujące na słabszych glebach, mieszańce pojedyncze mają nieco większy potencjał plonowania. W tym wypadku, jeżeli mówimy o głównym zastosowaniu, czyli tutaj mamy kiszonkę, biogaz, wysokie rośliny, mocno ulistnione o bardzo dobrym potencjale produkcji masy zielonej, ale również zawierające dużą ilość ziarna, które podwyższa wartość żywieniową. Warto zwrócić uwagę na bardzo wysoką odporność na choroby, zarówno fuzariozy, jak i głowni. Tutaj Mondstein jest jedną z lepszych odmian, prezentuje się bardzo dobrze pod względem tego parametru. Kolejna odmiana to Barkley, również francuska hodowla Limagrain, zarejestrowana we Francji w roku 2023, w Polsce w badaniach COBORU 2022-2023. Za chwilę do tych badań wrócimy. Bardzo wysoki plon ziarna w sektorze odmian średnio-późnych, bardzo dobra tolerancja, jeżeli mówimy o stanowiskach, czyli plonuje dobrze zarówno na glebach lżejszych, słabszych, bardziej przepuszczalnych, gdzie te składniki odżywcze uciekają w głąb gleby, a na stanowiskach mocniejszych, na stanowiskach bardziej zasobnych prezentuje naprawdę bardzo wysokie wyniki plonowania. W naszych doświadczeniach Barkley potrafił na sucho zaplonować nawet powyżej 15 ton z hektara, to jedna z lokalizacji na Lubelszczyźnie, więc ten potencjał plonowania jest naprawdę bardzo wysoki. Ponieważ jest to ziarniak pośredni flint-dent, to oddawanie wody jest średnio szybkie, ale w swojej grupie wczesności prezentuje się dobrze. Kolejna odmiana typowo, czy też o wiele lepiej dedykowana do użytkowania kiszonkowego, również prawie 3 metry wysokości, hodowla Cezea, Oseva, odmiana o dobrych, stabilnych, dosyć wysokich plonach na ziarno, natomiast bardzo dobrych wynikach w plonowaniu na kiszonkę. Tak jak już mówiłem, tu również mamy do czynienia z wysokimi, potężnymi, mocno ulistnionymi roślinami, które generują wysoki plon masy zielonej, z wysoką zawartością ziarna. Ziarno, jak widać, dosyć grube, masa tysiąca ziaren powyżej 300 gram. Ponieważ jest to troszeczkę mocniejszy dent, to oddawanie wody jest nieco szybsze, natomiast stay-green mocny, więc odmiana, która potrafi dłużej postać na polu. I ten termin zbioru jest nieco bardziej elastyczny, nieco bardziej tolerancyjny. Odmiana, która może być siana zarówno na glebach mocnych, jak i na glebach nieco słabszych. Kolejną nowością, nowością typowo ziarnową, jest odmiana P8556, hodowli Pioneer, rejestracja Włochy 2021 rok oraz Słowenia. Odmiana, na którą warto zwrócić uwagę w kontekście produkcji ziarnowej, dlatego że jak na tak późną odmianę, przypominam, FAO 250-260, odmiana o bardzo niskich, krótkich roślinach, około 260 centymetrów, rośliny mocno ulistnione, ale mniejsza biomasa powoduje mniejsze zapotrzebowanie na wodę, więc patrząc na przebieg pogody, z którą mamy w ostatnich latach do czynienia w Polsce, 8556 będzie odmianą o wiele wyższej tolerancji, jeżeli mówimy o okresowych niedoborach wody. Czyli wtedy, kiedy roślina potrzebuje więcej wody na nalewanie ziarna, ale przy dużej masie ta woda może szybciej uciekać pod wpływem wysokich temperatur, ulegać szybszej transpiracji z roślin, to tu 8556 radzi sobie zdecydowanie lepiej. Natomiast pomimo tego, że jest to odmiana o dobrej odporności na okresowe deficyty wody, polecamy ją jednak na gleby średnie i bardziej zasobne. Jest to odmiana o dużym potencjale plonowania na ziarno i ten potencjał chcemy lepiej wykorzystywać, stąd też w kwestii wymagań stanowiskowych polecamy ją na te nie najsłabsze stanowiska. Mocny dent, mocny koński ząb, wyraźnie zaznaczony rejestr, to powoduje, że P8556 rewelacyjnie oddaje wodę już na polu, świetnie dosycha. Natomiast ponieważ jest to odmiana typu Fix, należałoby jednak trzymać się tych wyższych norm wysiewu. W przypadku odmiany z grupy średniopóźnej nie jest to norma zbyt wysoka. Mówimy o tych 85 tysiącach nasion na hektar, ale jednak nie należy zbyt mocno obniżać normy wysiewu. Jak widać na załączonych zdjęciach, cienka osadka, bardzo dobre zaziarnienie, więc struktura kolby jest bardzo atrakcyjna. Ziarno z wyraźnie zaznaczonym rejestrem, świetnie oddające wodę. Ostatnia nowość w naszej ofercie, Bots, również po rejestracji w Unii Europejskiej - 2022 rok, Włochy - 2023 rok, Słowenia - lada moment, po doskonałych dwóch latach badań rejestrowych. Odmiana Bots będzie zarejestrowana w Polsce. FAO ziarno 250-260, kiszonka 260. Jak państwo widzicie, na podstawie typów użytkowania jest to odmiana niesamowicie uniwersalna. Jest to odmiana, która generuje bardzo wysokie plony ziarna, ziarna typu flint-flint-dent. Natomiast rośliny są wysokie, mocno ulistnione, potężne, więc również nadaje się do produkcji kiszonki czy biogazu, a ze względu na bardzo wysoką zawartość skrobi, świetnie sprawdza się również w przypadku produkcji spirytusu. Ponieważ jest to odmiana uniwersalna, my wsadziliśmy ją również w ten program "Krasula Mlekula poleca" ze względu na możliwość doskonałych wyników w przypadku skarmiania bydła mlecznego, wysokiej wydajności produkcji mlecznej. Natomiast jest to taki typ odmiany, jeżeli siejemy ją na kiszonkę i napełnimy silos, to nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby zostawić tę końcówkę na polu i zebrać ją na ziarno, dlatego że plon ziarnowy będzie również bardzo wysoki. Kolby typu Flex, co oznacza, że jest to odmiana o elastycznej normie wysiewu, można ją nieco obniżyć, szczególnie na ziarno, bo pamiętajmy, że te niższe normy wysiewu stosujemy na ziarno, natomiast jeżeli idziemy na kiszonkę, warto zwiększyć tę normę wysiewu, około 5 tysięcy ziaren na metr kwadratowy, żeby uzyskać lepszą gęstość i nie oszukujmy się, też nieco większą produkcję biomasy z hektara. Średnio szybkie oddawanie wody, ale bardzo wysoki wczesny wigor, tolerancja, jeżeli chodzi o wczesny siew na gleby ciężkie, zlewne, również na gleby słabe, lekkie i mniej zasobne, odmiana świetnie sprawdza się w takich warunkach. I tyle, jeżeli chodzi o nowości w perspektywie uprawy kukurydzy na rok 2024. Oczywiście w naszej ofercie znajdują się również odmiany już od kilku lat oferowane rolnikom, odmiany sprawdzone, które zyskują coraz większą renomę i których sprzedaż co roku mocno się rozwija. Natomiast niewątpliwie jednym z elementów mocno wpływających na ekonomikę uprawy kukurydzy i elementów, które dawały w zeszłym roku mocno do myślenia, jest wilgotność ziarna w momencie zbioru. I pojawiają się pytania, dlaczego ta odmiana zeszła u mnie z pola z taką wilgotnością, dlaczego ta wilgotność była powyżej 30%. To 30% wilgotności w przypadku mokrej kukurydzy było tą wartością graniczną, która bardzo często warunkowała, czy dostajemy cenę kontraktową, czy dostajemy tę lepszą cenę na rynku, czy też będą stosowane jakieś potrącenia, które, nie oszukujmy się, również mocno biły w ekonomii uprawy kukurydzy. I patrząc na rośliny, patrząc na biologię, myślę, że jest kilka kwestii, które warto poruszyć w kontekście nowego wyboru odmian na swoje pole. Wracając jeszcze krótko do tej wilgotności, proszę państwa, różne oceny spotkałem, różne wyceny spotkałem, szacunkowo między 15 a 20 złotych, tak ocenia się koszt jednego tono procenta wilgotności, czyli koszt dosuszenia o 1% w dół tony kukurydzy zebranej z pola. Myślę, że jest to ważne zarówno dla tych z państwa, którzy sprzedają kukurydzę na mokro, jak i dla tych z państwa, którzy mają własną suszarnię i suszą tę kukurydzę. Niższa wilgotność z pola to oczywiście mniejsze koszty suszenia. Nisza wilgotność z pola to gwarancja lepszej ceny w skupie. Często w przypadku naprawdę dobrej, niskiej wilgotności to również jakieś delikatne premie, czyli kwestia podniesienia tej ceny, więc warto zwracać uwagę na element oddawania wody, na element wilgotności przy zbiorze. Już o tym mówię troszeczkę szerzej. Pierwszym niewątpliwie ważnym elementem jest dopasowanie wczesności do danej lokalizacji rejonu geograficznego Polski. To jest dosyć stara mapka. Mapka przygotowana przez IUNK w Puławach, Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, bazująca na rozkładzie temperatur w Polsce. I teraz w kwestii ilości tych temperatur, tak zwanych temperatur efektywnych, czyli średniej dobowej poniżej 6-8 stopni Celsjusza i poniżej 30, suma tych temperatur dobowych musi dać nam określoną wartość, żeby w danym regionie można było liczyć na uprawę z sukcesem odmiany o określonej wczesności, o określonym FAO i zebrania tej kukurydzy z odpowiednią wilgotnością, czyli niską wilgotnością, z odpowiednią dojrzałością. Bo to nie sztuka wozić wodę z pola, nie sztuka kosić tę kukurydzę bardzo wilgotną, kiedy to ziarno ma mniejszą wartość. Chodzi o to, żeby zoptymalizować ten element, czyli siać odmiany o takiej wczesności, która daje nam duży potencjał plonowania, a równocześnie pozwala zebrać to ziarno w odpowiedniej wilgotności. No i tak jak mówię, wracam do mapki pochodzącej z badań IUNG-u. Jak widać, na północy kraju IUNG zaleca sianie odmian o FAO poniżej 220, czy od 200, powiedzmy, do 220, aby uzyskać właściwą dojrzałość do zbioru. Właściwa dojrzałość do zbioru oznacza również określoną wilgotność, dlatego że im bardziej to ziarno jest dojrzałe, tym suchsze jest. Natomiast wiemy doskonale, że ze względu na to, że w ostatnich latach mieliśmy te lata i jesienie cieplejsze, gorętsze, suma temperatur efektywnych była zdecydowanie wyższa, to była taka pokusa, żeby wchodzić z wyższym FAO również na północy kraju, zresztą również w centrum, bo jak państwo zwrócicie uwagę, zalecenia odnośnie centrum kraju mówią o sianiu odmian o FAO 230-250, a sam znam klientów, którzy w rejonie Kujawsko-Pomorskiego, czy Mazowieckiego od kilku lat z powodzeniem sieją odmianę o FAO 260-270. Ale jeżeli wchodzimy na północ, siew odmian o FAO 240 jeszcze może jest okej, natomiast jeżeli mamy tam wchodzić z 250-tkami, to już należy się głęboko zastanowić, gdyż ryzyko bardzo późnej dojrzałości albo pozostania w polu z wysoką wilgotnością jest bardzo duże i w tym kontekście okazuje się, że odmiana, która miała nam dać wysoki plon, ona teoretycznie ten plon jest w stanie wyprodukować, ale mniejsza suma temperatur efektywnych, mniej ciepła powoduje, że jej możliwości plonotwórcze zostają ścięte, a równocześnie ziarno jest bardzo wilgotne, bardzo mokre do zbioru. Czyli tracimy wszystkie zalety późniejszych odmian, siejąc je daleko na północy. I tutaj jednak radziłbym się zastanowić, jeżeli państwo tego nigdy nie robiliście, a chcecie spróbować 240-tkę, 250-tkę, to weźcie ją na część areału, przetestujcie, zobaczcie, jak to zadziała. Warto w tym momencie na pewno postawić na odmiany o kształcie ziarna typu dent, czyli tak zwany koński ząb, bo ten typ ziarna powoduje zdecydowanie szybsze oddawanie wody. Za chwilę do tego przejdziemy. Czyli jeżeli mają to być odmiany późne, to zdecydowanie denty, nie flint-denty, bo one jeszcze będą dodatkowo trzymały tę wilgoć dłużej. Jeżeli robimy eksperyment, róbmy to na części areału ze świadomością, że ten eksperyment może być mniej udany, bo mniejsza suma temperatur, mniejsza ilość ciepła, która będzie dostępna dla tych roślin na północy, obetnie potencjał plonowania. A odmiany o FAO 250, 260, 270 ten potencjał mają naprawdę duży. Czyli północ kraju jednak odmiany wcześniejsze, centrum kraju, tutaj już możemy się pokuścić o te 250, 260. Południe kraju, zdarza się bardzo często, że siejemy nawet odmiany o FAO zbliżonym do 300. Znam gospodarstwa, które również przekraczają to FAO, szczególnie jeżeli mówimy o rejonie Podkarpacia czy Małopolski. Rzeczywiście czasem warunki glebowe i termiczne pozwalają na takie zabiegi. Rozmawialiśmy o FAO, natomiast tutaj bezdyskusyjnie jednym z głównych elementów warunkujących oddawanie wody jest kształt ziarniaka. Mamy tutaj dwa typy ziarna. Mamy po lewej ziarno typu flint, po prawej mamy ziarno typu dent, czyli koński ząb. Różnice między nimi są bardzo istotne dla tempa oddawania wody. Generalnie zasada jest taka, że do 40% wilgotności oba typy ziarna oddają wodę na polu równomiernie. W momencie, kiedy przekraczamy 40%, flinty, czyli te okrągłe ziarniaki, zaczynają zwalniać oddawanie wody, natomiast denty dalej oddają w równym, w miarę szybkim tempie wilgotność. Dlatego jeżeli będziemy mieli odmianę o FAO 240, mocniejszego flinta i drugą odmianę o FAO 240, mocniejszego denta, finalnie próbując zbierać je w tym samym terminie, w tej samej lokalizacji, suchsza na polu będzie odmiana o ziarnie typu dent. Z czego to się bierze? Otóż w momencie, kiedy ziarno zaczyna dojrzewać, coraz mocniej nabija skrobię, w przypadku ziarniaka typu flint, tego okrągłego, ta skrobia szklista, to szkliwo, robi taką skorupę dookoła ziarniaka i ta skorupa jest trudno przepuszczalna, taka tarcza, i ona spowalnia oddawanie wody, ona utrudnia przenikanie wilgoci na zewnątrz ziarniaka. W przypadku ziarna typu dent, czyli tego, które mamy po prawej stronie, tak zwanego końskiego zęba, jak widzicie państwo, mamy do czynienia w późniejszych fazach dojrzałości z tak zwanym rejestrem. Ten rejestr to jest te charakterystyczne zagłębienie na szczycie ziarniaka. Bierze się ono stąd, że w przypadku denta skrobia szklista, ona zaczyna się gromadzić po bokach ziarniaka, a nie na szczycie. W efekcie uzyskujemy taką obudowę à la komin, czyli dookoła mamy obudowanie szklistą skrobią, natomiast ta mączysta część ziarniaka, gdzie skrobia jest nieco luźniejsza, ona pozostaje w centrum ziarniaka i na szczycie. W momencie, kiedy ziarniak zaczyna zasychać, to ziarno się troszeczkę zapada w głąb siebie, te cząsteczki skrobi mączystej zbliżają się troszeczkę do siebie i dlatego tworzy się to zapadnięcie, ten rejestr. Ale ponieważ ta skrobia mączysta nie jest tak ściśle zapakowana, to cząsteczki wody łatwiej przenikają, ta wilgoć łatwiej wydostaje się na zewnątrz. Niektórzy mówią o tak zwanym efekcie kominowym, czyli to obudowanie skrobią szklistą dookoła, bielmem szklistym, powoduje, że woda łatwiej wydostaje się, tak jak przez komin, jest wyciągana na zewnątrz ziarniaka. Stąd też zawsze denty będą o wiele szybciej oddawały wodę. Jeżeli jesteśmy zainteresowani ziarnem, które będzie schodziło z pola z bardzo niską wilgotnością, mamy średnie do dobrych stanowisk, gleby ładnie nagrzewające się, to zdecydowanie dent, który będzie wymagał cieplejszej gleby, będzie świetnie nadawał się do uprawy na naszym gospodarstwie. To są też wady, bo mówiłem do tej pory o zaletach, o tempie oddawania wody. Natomiast są też wady, denty wymagają gleb bardziej nagrzanych, czyli nadają się do późniejszego siewu. Flinty mają wyższą energię wschodów. Są to generalnie odmiany o bardzo wysokim tempie wczesnego wzrostu, dlatego jeżeli mamy siać kukurydzę w mniej nagrzaną glebę, w mniej sprzyjających warunkach termicznych, to flinty będą lepszym rozwiązaniem do tego typu siewu. Natomiast kosztem tego będzie fakt, że trzeba będzie troszkę dłużej poczekać albo zbierać w późniejszym etapie, albo niestety ponieść nieco wyższe, podkreślam, nieco wyższe koszty suszenia. Dlatego że, tak jak mówiłem, jeżeli będziemy zbierać w tym samym terminie dwie odmiany o tym samym FAO o różnych typach ziarniaka, to ta różnica będzie sięgała 1, 2, 3%, ale czasami te 3% może decydować rzeczywiście o finalnym wyniku finansowym, o finalnej cenie na skupie, więc jest to element bardzo ważny. Flinty zdecydowanie polecane są w przypadku odmian na kiszonkę, dlatego że to mocniejsze upakowanie skrobi na matrycy białkowej powoduje, że ona wolniej rozpada się w żołądkach krowy, więcej jej przechodzi do jelita, a trawienie jelitowe pod względem energetyczności, utraty energii dla krowy jest bardziej korzystne, czyli żywienie krowy kiszonką z odmian o ziarnie typu flint powinno dawać lepsze efekty, jeżeli mówimy o produkcji mleka. Teraz, szanowni państwo, jeżeli zbieramy hipotetycznie 10 ton kukurydzy z hektara i mamy tę wilgotność na poziomie na jednym polu 30%, na drugim 28%, przyjmiemy za jeden tono procent 20 złotych koszty suszenia, mamy dwa tono procenty, czyli mamy 40 złotych razy 10 ton zebranych, to mamy 400 złotych różnicy w koszcie uprawy pomiędzy jednym polem a drugim. 400 zł na hektarze to okazuje się być moim zdaniem bardzo istotną kwotą w kontekście ekonomii uprawy kukurydzy w kwestii generowania przychodu, w kwestii przede wszystkim opłacalności. Więc patrzenie na typ ziarniaka, tempo oddawania wody jest również bardzo istotnym elementem, jeżeli mamy mówić o rentowności uprawy kukurydzy. I to jest taki sygnał dla państwa, jeżeli naprawdę chcecie zrezygnować z kukurydzy, bo są takie gospodarstwa, które rezygnują lub mocno ograniczają areał zasiewów, ja to rozumiem w kontekście wyników finansowych 2023 roku. Natomiast warto się zastanowić nad tym, że mniejszy areał będzie powodował również mniejszą produkcję. Mniejsza produkcja może powodować nieco lepszą cenę skupu. Już na ten moment prognozowane ceny skupu na wrzesień, czy też proponowane kontrakty na pszenicę są na zdecydowanie wyższym poziomie niż były w roku 2023. Mówię o pszenicy w kontekście kukurydzy, dlatego że jedno pociąga drugie. Jakby nie patrzył, jeżeli mówimy o pszenicy paszowej i kukurydzy, to w większości przypadków źródła zbytu są te same, są to zakłady produkujące pasze, więc zakłady, które skupują duże ilości pszenicy, ale mogą też przejść na kukurydzę i uwarunkowania cenowe dotyczące pszenicy przekładają się również na kukurydzę. Jak widać, jest szansa, że ta cena na kukurydzę może być nieco lepsza, a sama uprawa kukurydzy ma też liczne zalety, dlatego że to jest chyba jedna z najmniej angażujących upraw wielkoobszarowych, jeżeli mówimy o wielkoobszarowym rolnictwie. I jednak patrząc na ilość pracy, którą trzeba włożyć w uprawę pszenicy czy rzepaku, to już jest w ogóle bez porównania. Kukurydza pod tym względem jest nieco bardziej atrakcyjna, więc moim zdaniem perspektywa uprawy kukurydzy na 2024 rok jest i jest całkiem przyzwoita, i nie jest to gatunek, który należałoby gwałtownie skreślać, natomiast podejść do niego rozsądniej, rozważniej i postawić przede wszystkim na właściwy dobór odmian, również w kontekście oddawania wody. Jeżeli mówimy o ocenie samych odmian, to chciałbym tutaj pokrótce przedstawić oficjalne wyniki badań COBORU, Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych, czyli jedyna na ten moment instytucja w Polsce, która kompleksowo ocenia wartość odmian i robi to w sposób niezależny. Więc jest to źródło, na ten moment jedyne źródło w miarę wiarygodnej oceny i porównania potencjału plonowania poszczególnych odmian. Dlatego warto sięgać do tych wyników, warto sięgać do oficjalnych wyników, natomiast proszę też pamiętać, że tych wyników jest kilka serii. Z jednej strony to jest ta seria, do której państwo nie macie dostępu, dlatego że jest ona dostępna tylko dla hodowców. COBORU prowadzi badania rejestrowe. Ktoś może powiedzieć, po co, skoro jesteśmy w Unii Europejskiej, czyli tak naprawdę w Polsce można siać wszystkie odmiany, które zostały zarejestrowane w Unii Europejskiej. Po to badania rejestrowe i za chwilę również badania rozpoznawcze, aby dokładnie, bardzo precyzyjnie określić wartość odmian i wskazać, które odmiany niosą w sobie postęp genetyczny i które odmiany warto wprowadzać na nasze pola, warto je posiać, warto je obserwować i warto zastanowić się, czy nie powinny na naszych polach zastępować odmian starszych, ponieważ one pokazują progres, one pokazują wzrost potencjału plonowania, one pokazują postęp genetyczny, a ten jest niezbędny w naszej branży. Nie możemy siać odmian, które mają 20 lat i oczekiwać, że będziemy uzyskiwać na nich coraz lepsze plony. Musimy poszukiwać odmian, tym bardziej, że jeżeli mówimy o agrotechnice, staje się ona coraz trudniejsza, coraz bardziej uproszczona, biorąc pod uwagę znikanie kolejnych, wykreślanie kolejnych substancji aktywnych, ta agrotechnika staje się coraz trudniejsza, więc z jednej strony wspieranie tych roślin na polu staje się bardziej skomplikowane, tym bardziej powinniśmy stawiać na odmiany, które pokazują wyższy potencjał plonowania wynikający z postępu biologicznego. Mamy więc badania rejestrowe, gdzie hodowcy zgłaszają swoje odmiany, dwa lata minimum, trzy lata maksimum, są one badane, porównywane z odmianami wzorcowymi. Jeżeli prezentują wyższy potencjał plonowania, wchodzą do rejestru krajowego. Warunek wprowadzenia do krajowego rejestru jest też niezbędny do wprowadzenia tych odmian do katalogu unijnego i sprzedawania ich na terenie całej Unii. Czyli odmiana musi być zarejestrowana w danym kraju. Z naszego punktu widzenia najlepiej, jeżeli odmiana jest zarejestrowana w Polsce, bo to nam daje jednak pewien sygnał, że sprawdza się, porównana z odmianami wzorcowymi, prezentuje progres. Mamy badania porejestrowe, czyli jak już mamy tę odmianę zarejestrowaną, to warto w kolejnych latach sprawdzać, jak bardzo ta odmiana traci w kontekście pojawienia się nowych odmian. To nam pokazuje stabilność plonowania, wierność plonowania. Nie sztuką jest posiać odmiany, która w jednym roku będzie miała wybitne wyniki, a w kolejnych te wyniki będą gwałtownie spadały. Chodzi o to, żeby dobrać i zaoferować państwu takie odmiany, które w wieloleciu będą prezentowały się stabilnie, bo tylko takie odmiany gwarantują dobre wyniki plonowania, a tym samym opłacalność uprawy kukurydzy. Więc mamy badania porejestrowe, które są dostępne ogólnie na stronie COBORU i mamy badania rozpoznawcze od jakiegoś czasu - CCA. To jest porównywanie z odmianami wzorcowymi odmian, które są w ofercie na terenie Polski, ale są niezarejestrowane, które są wprowadzane z katalogu unijnego. Jest to o tyle istotne, że dzięki temu uzyskujemy gwarancję, że takie odmiany są porównywalne, a często lepsze niż te odmiany, które już są na polskim rynku. Przy czym pamiętajcie państwo jeszcze o jednej rzeczy. Zgodnie z badaniami rynku, na polskim rynku dysponujemy, czy w sprzedaży znajduje się ponad 460 odmian kukurydzy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że COBORU co roku bada 120-140 odmian w poszczególnych cyklach badań, to oznacza to, że nie ma roku, kiedy wszystkie odmiany dostępne w Polsce były porównane na jednych polach, w jednych warunkach. Czyli niestety zawsze wybór odmiany niesie ze sobą pewne ryzyko, ale to jest też ryzyko stanowiska, przebiegu pogody, więc wiele elementów, które warunkują, że uprawa na polu, ta fabryka pod chmurką, jak się określa rolnictwo, niestety jest jedną z najtrudniejszych, najbardziej wymagających branż. Można byłoby dodać, że najbardziej niedocenionych, ale to jakby nie jest tematem dzisiejszego spotkania. Przechodząc do wyników badań. Badania rejestrowe, czyli te, które pozwalają nam wprowadzić do krajo
linkedin Placeholder facebook Placeholder twitter Placeholder