Czy miniony sezon w uprawie grusz należał do trudnych? Czy sadownicy postarali się i wykorzystali wszystkie możliwości, aby osiągnąć jak najlepszy wynik? Jaka jest przyszłość uprawy grusz w Polsce? Na te oraz inne pytania odpowiada poniższy artykuł.
Robert Binkiewicz
Pomimo że producentów grusz dotyczą te same kwestie związane z ochroną, nawożeniem i pozostałą agrotechniką, to widoczne są pewne różnice w działaniu.
Zatem, chcąc obiektywnie mówić o bieżącym stanie upraw grusz w Polsce, warto podzielić sadowników na 3 grupy:
- doświadczeni, którzy uprawiają grusze od dłuższego czasu i w ostatnich latach nie powiększali znacząco lub wcale powierzchni nasadzeń,
- ci, którzy mają już pewne doświadczenie w uprawie i kwaterę owocującą, ale wciąż dosadzają i zwiększają powierzchnię sadów gruszowych,
- ci, którzy dopiero zaczęli przygodę z gruszami.
Sadownicy z pierwszej grupy, mimo doświadczenia często popadają w rutynę, zarówno w kwestiach ochrony, jak i jakości produkowanych gruszek. Nierzadko w ich sadach owoców jest zbyt dużo, co powoduje ich drobnienie. Kiedyś nie było to problemem, ponieważ także drobne gruszki osiągały zadowalające ceny, ale obecnie najcenniejsze są te w rozmiarze powyżej 65 mm.
Druga grupa jest stabilna. Sadownicy są świadomi i produkują dobrze. Pytanie tyko, czy nie za dużo? Bez trudu można już spotkać gospodarstwa, w których Konferencja jest uprawiana na 8–10 ha. W przyszłości może to stanowić wyzwanie w kontekście organizacji terminowego zbioru i sprzedaży.
Najciekawszą jest trzecia grupa sadowników, czyli „gruszowcy” początkujący. To najczęściej młodzi sadownicy, którzy perfekcyjnie przykładają się do zadania. Czasami nawet przesadzają w pewnych kwestiach. Przykłady nadgorliwości to zbyt duża ilość obornika lub podłoża popieczarkowego przed czy w trakcie sadzenia, powodująca zasolenie i uszkodzenie systemu korzeniowego, lub zbyt częste zabiegi, które generują jeszcze wyższe koszty produkcji. Mimo to właśnie tej grupie należą się pochwały, ponieważ jej wyniki są najlepsze.
Najlepsze ceny uzyskuje się za gruszki o średnicy > 65 mm. Aby takie wyprodukować, niezbędne są odpowiednie nawożenie i nawadnianie sadów, a także przerzedzanie, jeśli na drzewach jest zbyt dużo owoców.
Jaki zatem był ten sezon 2022? Poniżej podsumowania i wnioski.
Ochrona gruszy
Trzeba przyznać, że w kontekście ochrony miniony sezon nie był zbyt trudny. Jeśli uwzględnione zostały wszystkie elementy agrotechniki, a zabiegi wykonano zgodnie z zaleceniami, to efekty okazywały się zadowalające lub bardzo dobre.
Tabela 1. Program ochrony grusz
Szkodniki
Zimny początek wegetacji (marzec/kwiecień) nie sprzyjał zbytnio aktywności
miodówki gruszowej. Owszem, była ona obecna jak zawsze już w fazie bezlistnej/pękania pąków, ale działania profilaktyczne skutecznie ograniczały jej rozwój przed kwitnieniem. W przypadku
miodówki gruszowej pierwsze zabiegi to zabielanie drzew z wykorzystaniem glinki kaolinowej. Następnie, na pierwsze złożone przez dorosłe osobniki jaja, aplikowano olej mineralny solo lub w mieszaninie z siarką granulowaną (produkty nawozowe, np.
ASX Micriol). Z obserwacji wynika, że często sadownicy wykonują ten zabieg zbyt wcześnie, schematycznie, traktując go raczej zapobiegawczo.
Warto jednak złapać odpowiedni moment i wykorzystać go jak najlepiej interwencyjnie, czyli do zwalczenia złożonych już jaj. Wówczas ten dość precyzyjny zabieg będzie wykazywał działanie i zapobiegawcze, i interwencyjne.
Trzeba jednak pamiętać o ryzyku wystąpienia fitotoksyczności na wrażliwych na taką mieszaninę pierwszych młodych, rozwijających się listkach. Jeśli okaże się, że wegetacja gwałtownie przyspieszyła, a zabieg mieszaniną oleju z siarką nie został jeszcze wykonany, to należy zaaplikować olej solo. Co więcej, jeśli są wskazania do tego oraz dobre warunki pogodowe, to warto powtórzyć zabieg olejem solo, do fazy zielonego pąka.
Jaja miodówki na pąkach
Pozwoli to ograniczyć do minimum pierwsze pokolenie miodówki gruszowej. Zabieg zamykający ochronę przed tym szkodnikiem przed kwitnieniem, a jednocześnie niezbędny do zwalczania mszyc, to aplikacja
Teppeki 50 WG/Afinto/Alakazam 500 WG. Pomimo braku rejestracji do zwalczania miodówki gruszowej, jak wiadomo, wykazuje on takie działanie. A zatem przy okazji zwalczania mszyc jest efekt dodatkowy w postaci kontroli miodówki w okresie kwitnienia. W celu zapanowania nad miodówką latem konieczna jest skuteczna ochrona wiosną, przed pierwszym pokoleniem szkodnika, ale niezmiernie istotny jest także moment tuż po kwitnieniu. Wtedy zazwyczaj występują dogodne warunki do rozwoju miodówki i nie można spóźnić się z dobrym zabiegiem, ponieważ później, latem, bardzo trudno będzie naprawić ten błąd. Mowa tu o aplikacji
Movento 100 SC, wszechstronnego insektycydu o specyficznym działaniu systemicznym. Tuż po kwitnieniu należy bardzo dokładnie prowadzić lustrację i po zaobserwowaniu, że jaja przebarwiają się z kremowych na żółte, niezwłocznie wykonać zabieg.
Trzeba pamiętać, że zabieg Movento 100 SC należy traktować bardziej jako zapobiegawczy niż interwencyjny, z uwagi na czas(5–7 dni) potrzebny do uzyskania jego pełnej skuteczności. Okres działania środka to 3 tygodnie. Po upływie tego czasu należy zastosować preparat
Delegate 250 WG. Od tej pory trzeba przejść na ochronę biologiczną. Aż do zbiorów w ubiegłym sezonie sadownicy prowadzili skuteczną ochronę przed miodówką, opartą na produktach naturalnych i nawozowych – Limocide,
Next Pro, siarczan magnezu.
Taki program charakteryzuje się wysoką skutecznością, ale wymaga systematycznych zabiegów. Niestety, dopóki brak innych opcji, należy wykorzystywać sprawdzone rozwiązania. Miodówka gruszowa to nie jedyny groźny dla sadów gruszowych szkodnik. Poza wspomnianymi już mszycami zagrożenie stanowią również zwójki i owocówki, ochrony przed nimi nie można pominąć. Szczególnie dużo szkód wyrządza (tak było również w sezonie 2022) zwójka różóweczka, która żerując w okresie kwitnienia i tuż po nim, uszkodziła sporą ilość zawiązków. Dlatego zabieg w tym okresie powinien być standardem. Do walki z tym szkodnikiem najlepiej wykorzystać
Affirm 095 SG lub środek biologiczny
Delfin WG.
Choroby gruszy
Okres kwitnienia oraz 2–3 tygodnie po nim to czas, kiedy trzeba szczególnie „przypilnować” chorób bakteryjnych – raka bakteryjnego i zarazy ogniowej. Biorąc pod uwagę warunki pogodowe w tym okresie, dużo większe zagrożenie stanowi pierwsza z wymienionych chorób, której sprawcą jest bakteria
Pseudomonas. Trzeba pamiętać, że silne porażenie zredukuje mocno plonowanie w bieżącym sezonie, ale poprzez porażenie pąków kwiatowych negatywnie wpłynie także na kondycję upraw i plon w kolejnym roku.
Dlatego tak ważna jest szczelna ochrona zapobiegawcza w tych fazach, aby zabezpieczyć plon na aktualny i przyszły sezon. Liczba i częstotliwość zabiegów zależą od przebiegu pogody oraz od presji bakterii w sadzie. Jeśli jest ona silna, zabiegi należy wykonywać nawet co 4–5 dni. Warto podkreślić, że do tego celu są dostępne skuteczne narzędzia, w postaci takich produktów jak:
Viflo miedź-bor, Soriale, Merplus 800 SC, Luna Care 71,6 WG.
Viflo miedź-bor to preparat nawozowy zawierający aktywną miedź,
Soriale i
Merplus 800 SC – zarejestrowane do ochrony przed parchem – dzięki wysokiej zawartości fosforynów wykazują silne działanie zapobiegawcze również w stosunku do bakterii. W praktyce, stosowane przemiennie, dają bardzo wysoką skuteczność w ochronie zarówno przed
Pseudomonas, jak i przed
Ervinia, co potwierdziło się również w sezonie 2022.
Trzeba jednak zawsze mieć na uwadze to, że tylko systematyczne działania zapobiegawcze zapewniają najwyższą skuteczność w ochronie przed tymi groźnymi patogenami.
Wraz z intensyfikacją nasadzeń grusz ma miejsce pojawianie się nowych lub rzadko występujących patogenów, stanowiących kolejne zagrożenia. W przypadku rdzy gruszy czy brunatnej plamistości (
Stemphylium) ochronę zapewni Luna Care 71,6 WG zastosowana pod kątem chorób bakteryjnych tuż po kwitnieniu.
Nawożenie, biostymulacja i pozostała agrotechnika upraw gruszy
Najlepsze ceny uzyskuje się za gruszki o średnicy > 65 mm. Aby takie wyprodukować, niezbędne są odpowiednie nawożenie i nawadnianie sadów, a także przerzedzanie, jeśli na drzewach jest zbyt dużo owoców. Tak było w niektórych sadach w sezonie 2022. Nierzadko można było spotkać sady, w których owoce były zbyt drobne (55–65 mm). Najczęstsze przyczyny tego zjawiska to zbyt duża ilość owoców, niedostateczne nawożenie i niewydajne nawadnianie. Niestety, jeśli zaniedba się te elementy i „obudzi się” z zabiegami na początku sierpnia, to będzie już zbyt późno, żeby „wypompować” gruszki.
Na sukces, czyli na duże owoce, należy pracować już od fazy opadu czerwcowego. Jeśli pewny jest plon po opadzie, nie należy zbyt długo zwlekać z zabiegami wspierającymi jakość. Najlepsze rezultaty daje eliminacja najdrobniejszych owoców właśnie na tym etapie. Niewielu sadowników ma doświadczenie w przerzedzaniu chemicznym grusz, dlatego gros z nich decyduje się na „przerywkę” ręczną. Jednak warto wiedzieć, że zarejestrowany do tego celu
Globaryll 100 SL przerzedza gruszki skutecznie i bezpiecznie.
Nie należy obawiać się również nawadniania sadów gruszowych. Oczywiście trzeba je prowadzić racjonalnie, od początku lata. Grusze, zwłaszcza przy mocnym zawiązaniu, wykazują wysokie zapotrzebowanie na wilgoć i odwdzięczają się za nią we wrześniu dużymi owocami.
Poza średnicą liczy się kształt owoców. Kupcy poszukują dużych i podłużnych gruszek. Aby wyhodować właśnie takie, niezbędne jest wdrożenie do programu zabiegów giberelinowych i biostymulujących. Mają one na celu wsparcie podziałów komórkowych w konkretnych fazach powstawania i wzrostu owoców. Efekt ten uzyskuje się dzięki zastosowaniu kombinacji zabiegów giberelinowych (
Gibb Plus 11 SL, Novagib 010 SL, Perlan) i algowych (
Maral, Algex). Zaleca się wykonać dwa zabiegi giberelinowe – pierwszy w pełni kwitnienia i drugi kilka dni po kwitnieniu. Natomiast program algowy należy oprzeć na 2–3 zabiegach od początku kwitnienia, do mniej więcej 2 tygodni po kwitnieniu.
Tabela 2. Program nawożenia przeznaczony dla intensywnego sadu gruszowego
Uprawa gruszy – ważne zabiegi jesienne
To, że owoce gruszy zostały zebrane, nie oznacza niestety zakończenia sezonu w sadzie gruszowym. Niezbędna jest pozbiorcza ochrona oraz zasilanie. Polecane są 2 zabiegi dolistne w celu zaopatrzenia pąków i pędów w N, Zn, B. Wśród sadowników popularna jest mieszanina nawozów:
mocznik + Zinc 750 + Bolero.
Jeszcze we wrześniu i październiku sadom gruszowym zagrażają miodówka gruszowa i choroby bakteryjne. Do zwalczenia larw miodówki i ograniczenia presji na kolejny sezon warto wykorzystać preparat silikonowy, np.
Next Pro. Zapewni on wysoką skuteczność w zwalczeniu larw bez ryzyka fitotoksyczności, której sadownicy tak obawiają się latem. Do ochrony przed rakiem bakteryjnym i zarazą ogniową, których infekcje jesienne są bardzo realne, warto wykorzystać dwukrotnie
Nordox 75 WG.
W kontekście dużych wymagań pokarmowych grusz i wysokich cen nawozów mineralnych uzasadnione jest kontynuowanie jesiennej aplikacji kwasów humusowych w postaci nawozu Rosahumus. Natomiast jeśli chodzi o startowe nawożenie wiosną, to kluczowa jest odpowiednia dawka azotu zaaplikowanego na czas, to znaczy mniej więcej 50 kg N na min. 3–4 tygodnie przed kwitnieniem. W praktyce zaniechanie tego zabiegu często powoduje wysilenie się roślin w okresie kwitnienia, a wskutek braku wystarczającej energii zbyt intensywny opad zawiązków i niski plon.
Podsumowując, można stwierdzić, że w sprzyjających warunkach klimatycznych (jak w sezonie 2022) w Polsce są realne możliwości uprawy gruszek wysokiej jakości, konkurujących z tymi uprawianymi na zachodzie Europy. Wymaga to jednak poważnego podejścia do całej agrotechniki, sporo wysiłku i kosztów związanych z zapobieganiem założeniom i pielęgnacją intensywnego sadu gruszowego. W Polsce jest już wiele tego rodzaju sadów. Współpraca z prowadzącymi je sadownikami daje doradcom Agrosimexu dużą satysfakcję, zwłaszcza we wrześniu, kiedy już wiadomo, że sezon zakończył się sukcesem.