Zapraszamy do obejrzenia kolejnego odcinka POLE express, w którym nasz ekspert opowie o odchwaszczaniu ozimin jesienią :)
Czego dowiesz się z filmu: 0:00 Wstęp
0:30 Wybór terminu na zabieg herbicydowy zbóż
1:25 Odchwaszczanie jesienią
2:35 Skuteczność jesiennego odchwaszczania
3:05 Najskuteczniejsze substancje
8:55 Zakończenie
Transkrypcja:
Witam serdecznie, Darek Przybylski, Agrosimex.
Zmieniające się warunki polowe i pogodowe w ostatnich latach skłaniają nas do refleksji nad wyborem odpowiedniego terminu odchwaszczenia ozimy. Czy jesień to odpowiedni moment? A jeśli tak, to jakie rozwiązania sprawdzą się najlepiej? I na te pytania znajdą państwo odpowiedź w dalszej części komunikatu. Zachęcam do obejrzenia.
Wybór odpowiedniego terminu zabiegu herbicydowego zbóż nie jest prosty, nie jest łatwy. Swoje zalety, swoich zwolenników ma zarówno zwalczanie jesienne, jak i wiosenne. Niemniej jednak oczywistą przewagą jesiennej ochrony jest fakt, że chwasty w momencie aplikacji jesienią są jeszcze młode i wykazują większą wrażliwość na podane substancje aktywne. Jesteśmy dziś właśnie na takiej plantacji pszenicy ozimej w okolicach miejscowości Grudusk. Odmiana Wenecja, która została tutaj zasiana około 20 września, w tej chwili znajduje się w fazie około dwóch, trzech maksymalnie liści. Chwasty zaś w fazie liścieni. I jest to właśnie ten moment, aby rozważyć wykonanie pierwszego i bezsprzecznie najważniejszego zabiegu ochronnego, jakim jest odchwaszczanie.
Ponadto wjazd na plantację jesienią jest z reguły dużo łatwiejszy, aniżeli na wiosnę. Bardzo często jest tak, że w marcu, na początku kwietnia te warunki do przeprowadzenia zabiegu nie są korzystne. Topniejący śnieg, duże uwilgotnienie gleby, czy też niskie temperatur, czasami nawet przymrozki powodują, że jesteśmy zmuszeni odkładać zabieg, czekać na optymalne warunki. Chwasty zaś, które kiełkują w niższych temperaturach, które mają większą zdolność adaptacyjną do takich niekorzystnych warunków, w tym czasie rosną. Rosną szybciej niż zboża i konkurują o wodę, o nawozy, pokarm, o światło. Wyeliminowanie więc chwastów jeszcze przed zimowym spoczynkiem stwarza roślinie uprawnej korzystne warunki wzrostu, rozwoju oraz lepszy start na wiosnę. Wykonanie zabiegu odchwaszczającego jesienią pozwala nam też lepiej zaplanować zabiegi wiosenne. Zabiegi regulacyjne, zabiegi fungicydowe. Najważniejsza jest jednak efektywność zwalczania. Ta jesienią jest znacznie wyższa, a koszt zabiegu jest bardzo porównywalny do tych wiosennych. Zastosowanie herbicydów jesienią daje nam też pewność, że zaaplikowane substancje nie będą miały wpływu na uprawy następcze, ponieważ jest znacznie więcej czasu na ich rozwój. Ważną kwestią jest również duża uniwersalność doboru
jesiennych środków chwastobójczych. Mamy do wyboru środki kompletne, gotowe. Możemy też pokusić się o samodzielne skomponowanie mieszanek zbiornikowych. Możemy tak wtedy dobrać kombinacje, aby dopasować je do zachwaszczenia występującego na naszym polu.
Najpopularniejsze i najskuteczniejsze substancje aktywne dedykowane do jesiennej aplikacji to diflufenikan, flufenacet i chrolotorulon. Zastosowanie jesienią znajdują także popularne, przede wszystkim w wiosennych herbicydach, florasulam i tribenuron metylu. Przede wszystkim do zwalczania nalistnego samosiewów rzepaków na przykład, których tu na tym polu również jest bardzo dużo.
Większość zarejestrowanych do jesiennego stosowania preparatów zawiera w swoim składzie diflufenikan. Jest najczęściej spotykaną substancją doglebową, choć stosowana jest ona także nalistnie i przeznaczona do zwalczania chwastów dwuliściennych. Ogranicza również występowanie miotły zbożowej oraz wyczyńca polnego. Pobierana jest głównie przez pędy kiełkujących siewek, a efektem działania diflufenikanu jest bielenie, w konsekwencji zamieranie chwastów.
Diflufenikan zawarty jest na przykład w preparacie Premazor Sad 500 SC, zalecana jego maksymalna dawka to 0,3 litra na hektar, a faza, w której możemy zastosować to dwanaście, trzynaście BBCH, czyli właśnie takie dwa, trzy liście, taka, jaką mamy w tym momencie tu na tym polu. Świetnie radzi sobie z fiołkami, z gwiazdnicami, ptasznikami. Doskonałym uzupełnieniem diflufenikanu jest substancja flufenacet, wchłaniana jest ona przez korzenie, jak i przez liście niekiełkujących chwastów, oddziałowuje bezpośrednio na tkanki, hamując podziały komórkowe i wzrost w wyniku czego chwasty, przede wszystkim te jedno liścienne, jak miotła zbożowa, której na tym polu jest naprawdę bardzo dużo, przestają rosnąć. Polecanymi preparatami, zawierającymi właśnie tę substancję, flufenacet są preparaty Fence i Vulcanus. A maksymalna dawka Fence to jest pół litra, natomiast Vulcnusa 0,4 litra.
Preparatem zawierającym obie te substancje wspomniane, czyli diflufenikan i flufenacet jest preparat Arnold. Jeden litr Arnolda zawiera dokładnie 400 gram flufenacetu oraz 200 gram diflufenikanu. Obie te substancje pozostają aktywne w glebie przez wiele tygodni po zabiegu, co powoduje takie utrzymanie wysokiej skuteczności chwastobójczej również w późniejszym okresie. Najlepiej efekt chwastobójczy uzyskuje się stosujące ten środek we wczesnych fazach rozwojowych chwastów, to jest tak w czasie kiełkowania, lub krótko po wschodach, w fazie siewek. Arnold jest też zarejestrowany we wszystkich uprawach, co bardzo ważne, w pszenicy ozimej, pszenżycie, życie oraz jęczmieniu. Ma bardzo szerokie okno stosowania, to jest od fazy jednego liścia do czerech liści zbóż, a maksymalna dawka to 0,6 litra na hektar. Skutecznie zwalcza takie chwasty między innymi, jak chaber, bodziszek, fiołek,
gwiazdnica, jasnota, mak, maruna, miotła zbożowa, przetaczniki, przytulia, rumiany, ptaszniki, tobołki, czy też wyczyniec polny.
Jedną z najstarszych substancji zalecanych do jesiennych zabiegów jest chlorotorulon. Jest to związek z grupy pochodnych mocznika, substancja ta jest inhibitorem procesu fotosyntezy, a objawem jej działania jest chloroza liści roślin wrażliwych, a następnie ich zamieranie. Dużą zaletą tej substancji jest jej działanie również w takich niskich temperaturach. Chwasty dwuliścienne niszczy najskuteczniej tak od fazy kiełkowania, chwasty jednoliścienne od fazy kiełkowania do końca fazy krzewienia. Nazwa handlowa preparatu polecanego przez nas, zawierającą właśnie tę substancję, to Dicurex FLO i w dawce dwóch litrów Dicurex skutecznie niszczy takie chwasty jak chaber, bławatek, jak gwiazdnica, jasnota, komosa, miotła zbożowa oczywiście, rumian, taszniki, tobołki, czy wyczyniec polny, Termin stosowania, to też również bardzo duża zaleta, to od fazy trzech liści, aż do wystąpienia pierwszych przymrozków.
Warto pamiętać o odpowiednim adiuwancie. W przypadku herbicydów doglebowych, z którymi będziemy mieli tu do czynienia jesienią, zastosowanie znajdą te adiuwanty, które wspomogą utrzymanie substancji aktywnych w wierzchniej warstwie gleby, czyli w tej warstwie, w której kiełkują właśnie chwasty, zwiększą absorpcję, czyli wiązanie z cząsteczkami gleby, przez co poprawią skuteczność zwalczania chwastów oraz zmniejszą ryzyko fitotoksyczności. Moja propozycja to preparat Remix, dawka 0,2 litra na hektar.
Mam nadzieję, że rozwiałem państwa wątpliwości co do słuszności jesiennego odchwaszczania. Jestem pewien też, że zaproponowane preparaty sprawdzą się również w państwa gospodarstwach, na państwa polach. Korzystnie wpłyną nie tylko na wzrost zbóż, na ich przezimowanie, ale ostatecznie również na późniejsze, wyższe plonowanie. Ja bardzo dziękuję za uwagę. Zachęcam do subskrybowania naszego kanału Pole Express.
Serdecznie dziękuję, pozdrawiam.
Produkty polecane w filmie kupisz tutaj: Premazor Sad 500 SC Fence 480 SC Vulcanus Arnold Dicurex FLO Remix